Tort dacquoise, czyli przysmak na bazie bezy
Zachciało mi się czegoś, czego nigdy dotąd nie robiłam... Po ukręceniu ajerkoniaku w lodówce w słoiczku stały białka, więc pomyślałam o torcie na bazie bezy. Szczególnie, ze mam koleżankę z nietolerancją glutenu. Poszperałam, poczytałam... i wyszło mi, że jak tort na bezie, to tylko dacquoise. Przepis zasadniczy wzięłam stąd, ale wprowadziłam pewne modyfikacje. Efekt poraził rozkoszą kubki smakowe moje i wszystkich tych, którzy mieli okazję skosztować przysmaku.
Składniki na bezę:
- 8 białek
- 1,5 szklanki cukru
- 1 łyżeczka białego octu winnego lub jabłkowego
- szczypta soli
Białka wlać do suchej miski, wsypać szczyptę soli. Ubić na sztywną pianę, dodać 1 łyżeczkę octu, a następnie wsypywać po 1 łyżce cukru, cały czas miksując. Gdy już cały cukier znajdzie się w misce ubijać do chwili, aż masa zacznie błyszczeć.
Na dużą prostokątną blachę (tą z wyposażenia piecyka) wyłożyć papier do pieczenia, a na niego masę bezową.
Wstawić do piecyka, ustawionego na najniższą temperaturę (dopisuję po uwadze w komentarzach, za którą dziękuję: u mnie to było 90-100 stopni, piekarnik gazowy, zwykły; wstawiałam do zimnego). Piec 120 minut, do lekkiego zrumienienia bezy.
Po wyłączeniu zostawić blat w uchylonym piecyku do wystudzenia.
Zimny blat delikatnie przekroić nożem na pół, a następnie odkleić papier (łatwo schodzi).
Składniki na krem:
- 250 g mascarpone
- 300 ml śmietany kremówki 30%
- 200 g masy kajmakowej z puszki
- pół szklanki orzechów włoskich
- 10 daktyli
Orzechy i daktyle posiekać na małe kawałki.
Do jednej miski włożyć serek mascarpone i masę karmelową, zmiksować na gładką masę. W drugiej misce ubić śmietanę. Obie masy delikatnie połączyć (śmietanę dodając do serka, a nie odwrotnie). Na koniec wsypać posiekane bakalie, wymieszać.
Na jednej połowie bezy równomiernie rozprowadzić 3/4 przygotowanego kremu, przykryć drugą częścią, na niej rozprowadzić pozostały krem. Całość posypać prawdziwym kakao.
Wbrew pozorom całość wykonania nie jest ani czaso- ani pracochłonna. No owszem, trzeba poczekać aż się beza upiecze i wystygnie, ale stać i chuchać na nią nie musimy :) Warto podjąć się zrobienia tego tortu.