To połączenie smaków pomarańczy i migdałów oraz delikatnego , kruchego ciasta , polanego na wierzchu lukrem , również pomarańczowym. Taki zestaw bardzo mi odpowiada , czy komuś jeszcze…? ;-)
Zostały Wam białka i nie wiecie do czego je wykorzystać ? - oto jeden z pomysłów - przepis na delikatne i lekkie ciasteczka.Samo ciasto jest podobne do krucho-drożdżowego jak na rogaliki , ale bez dodatku cukru i jaj. Ślimaczki robi się dosyć łatwo i nie trzeba przejmować się , jeśli krążki wyjdą mało foremne , bo podczas pieczenia wszystko się wyrówna. Naprawdę warte wypróbowania - polecam :-)
Nazwa mówi sama za siebie. Oczywiście różne są gusta i nie każdy lubi kremowe ciasta , ale wiele przepisów ma to do siebie , że można je łatwo przerabiać według własnych upodobań , także i ten. Ja jednak pozostanę przy wersji podstawowej Delicji , której amatorzy na pewno się znajdą ;-) A co do kremu , to wspaniale się on komponuje z wyrazistą masą jabłkowo - galaretkową.
Wydaje mi się , że to ciasto jest dosyć popularne , ale jeżeli ktoś go jeszcze nie próbował - polecam :-) Ten przepis należy do grona moich ulubionych , a moja rodzinka je wprost uwielbia. Zresztą jak można nie lubić takiego smakołyku - delikatne kruche ciasto , puszysty krem budyniowy , bakalie… Czy muszę dodawać coś jeszcze ? ;-)
A oto kolejny faworyt ze zbioru moich przepisów. Ciasto w sam raz na upały - chłodne , kremowe , ale nie mdłe (glównie dzięki galaretkom) , a poza tym nie trzeba go piec. Nie pamiętam już , które z poprzednich ciast znikało z talerza tak szybko… I nie ma co się dziwić , bo jest po prostu pyszne :-)
Znowu śliwki… (kupiłam wcześniej na zapas , bo jak zwykle zniknęły ze sklepu bardzo szybko). Tym razem skorzystałam z przepisu Nougatine83, której przy okazji bardzo dziękuję :-) Od razu spodobał mi się ten przepis , tylko czekałam na “węgierki”. Moja cierpliwość została nagrodzona , bo ciasto wyszło naprawdę pyszne - wilgotne , delikatne i pełne aromatu :-)
To ciasto na wyjątkowe okazje , które trafiają się średnio kilka razy w roku. Taka też okazja nadarzyła mi się ostatnio , więc po małej “rozgrzewce” z torcikiem śmietanowym , przyszła pora na prawdziwy tort ;-)
Tym razem na cienkim , kruchym spodzie , do tego waniliowa masa budyniowa , a wszystko to obłożone wiśniami. Lekko posypane cukrem pudrem tworzy smakowitą całość :-)
Podawałam już przepis na Rogale (niby) marcińskie , a teraz przyszedł czas na tę bardziej skomplikowaną wersję. Mam tu na myśli przede wszystkim przygotowywanie ciasta , które zajmuje dużo czasu , bo nadzienie właściwie pozostawiłam bez zmian (z tamtego przepisu) , tylko podwoiłam porcję. Nie jestem aż tak wielką fanką maku , żeby specjalnie go zamawiać (w sklepach jest raczej nieosiągalny) , więc nadzienie zrobiłam z samymi migdałami.
Tak naprawdę nie czuje się w nim sera , ale dzięki niemu ciasto jest wilgotne i puszyste. Jak dotąd najbardziej lubiłam typowe zwarte "cegiełki" , jednak taki efekt rzadko udawało mi się uzyskać , gdyż moje keksy często wychodziły za suche lub zbyt puszyste. Z tym keksem nie ma takiego problemu - jest idealny pod każdym względem.
Niedawno uświadomiłam sobie , że już dawno nie piekłam żadnego ciasta z kremem i pomyślałam , że czas to nadrobić. Ten przepis wycięłam z jakiejś gazety jeszcze w czasach szkolnych i właściwie nigdy wcześniej z niego nie skorzystałam. Na zdjęciu rolada wyglądała bardzo ciekawie i zachęcająco , więc nie zwlekając już ani chwili dłużej , postanowiłam wziąć się do roboty. Wyszła bardzo smaczna - dwie warstwy delikatnego biszkoptu kakaowego , w środku banany otoczone kremem orzechowym , a całość oblana polewą czekoladową.
Kasiaaaa24 narobiła mi smaku prezentując na swoim blogu blok czekoladowy . Strasznie dawno robiłam ten deser , a raczej ten słodycz , jak mówi moje dziecko ;) Z przyjemnością przypomniałam sobie , jak smakuje :) Wrzuciłam trochę inne dodatki niż podała w przepisie Kasiaaaa - blok wyszedł pyszny !
Na zakończenie Orzechowego tygodnia upiekłam jeszcze takie oto ciasto. W oryginale było ono dosłownie seledynowe w środku , a moje wyszło takie jak widać (może dlatego , że nie chciało mi się "obierać" wszystkich migdałów) , ale w smaku bardzo dobre - orzechowe i wilgotne , zdecydowanie w naszym guście. Uprzedzam jednak , że to ciasto o podwyższonym ryzyku zakalcowym ;-)
Miałam piec ten chlebek w automacie do chleba , ale niestety maszyna mi się zbuntowała i po załadowaniu formy z gotowymi do pieczenia składnikami zwyczajnie zastrajkowała ! Tym samym byłam zmuszona przełożyć cały nabój do miski i zagnieść ciasto ręcznie , a następnie upiec chleb tradycyjnie - w piekarniku . Nie było to takie złe , bo chleb wyszedł pyszny . Puszysty , z cienką , chrupiącą skórką i w kształcie chlebowym , a nie prostokątnej formy do chleba ;) I bez dziur po mieszadłach ;)))