Nadeszła pora dojrzałych na słońcu pomidorów , pachnącej papryki , cukinii i innych letnich warzyw , które dopiero latem smakują tak jak powinny . A jak już zaopatrzymy się we wszystkie te pyszności , możemy zrobić sobie leczo :)
Trochę spóźnione danie nawiązujące do ziemniaczanego tygodnia . Smażone młode ziemniaczki mają to "coś" , czego nie mają stare ziemniaki czy frytki ... Wystarczy kubek zsiadłego mleka ( marzy mi się takie prawdziwe , wiejskie ) lub maślanki i można się delektować rumianymi , chrupiącymi krążkami :)
Kasiaaaa24 narobiła mi smaku prezentując na swoim blogu blok czekoladowy . Strasznie dawno robiłam ten deser , a raczej ten słodycz , jak mówi moje dziecko ;) Z przyjemnością przypomniałam sobie , jak smakuje :) Wrzuciłam trochę inne dodatki niż podała w przepisie Kasiaaaa - blok wyszedł pyszny !
Przepis z czasów kryzysowych - minimum składników , tanie , łatwe w przygotowaniu i do tego bardzo smaczne i aromatyczne . W sam raz do filiżanki popołudniowej kawy lub herbaty :)
Wyszły pyszne - leciutkie , delikatne , mocno jagodowe . Moje dziecko zaczęło dzisiaj dzień od pytania , czy są jeszcze jagodzianki , po czym zjadło dwie na śniadanie :)
Znowu mnie ciągnęło do mufinek - a że miałam jakieś smętne resztki czereśni , padło na mufinki czereśniowe . Zmodyfikowałam przepis na mufinki jagodowe Dorotus , z którego ostatnio korzystałam - maślankę zastąpiłam mlekiem , no i dodałam trochę olejku waniliowego ( zastanawiałam się nad migdałowym , ale w końcu wygrała wanilia ) .
Zrobiłam je z połowy porcji , bo nie byłam pewna , czy będą mi smakować . Trochę za bardzo wypiekły mi się brzegi ciasta - przypominały zwykłego murzynka . Za to środek był wilgotny i mocno czekoladowy , a wierzch kruchy i chrupiący . Początkowo ciasto wydawało mi się za słodkie , ale w miarę jedzenia coraz bardziej mi smakowało . Na drugi dzień było jeszcze lepsze - w smaku przypominało trufle czekoladowe :)
Pojawił się już na wielu blogach , więc nie będę oryginalna ;) Najbardziej smakuje mi ugotowany w osolonej wodzie i okraszony masłem - wtedy jest najlepszy .
I tak z przygodami powstały moje truskawkowe bułeczki - trochę za ciężkie ( te okropne drożdże ... ) , ale pyszne , bardzo aromatyczne , o maślanym smaku . Następnym razem zrobię takie z prawdziwego zdarzenia - z jagodami i porządnymi drożdżami , no i dokładnie odmierzę składniki ;)
Kruche , leciutkie , delikatne - już w czasie pieczenia obłędnie pachną czekoladą . Nie mogłam się doczekać , kiedy się upieką :) Przepis wypatrzyłam w Galerii Potraw - podała go lila_star
Dawno nie piekłam mufinek , więc wczoraj postanowiłam nadrobić te zaległości . Zachciało mi się mufinek z jagodami , więc wyruszyłam na poszukiwanie dobrego przepisu . I jak zwykle poszukiwania zakończyłam na blogu Dorotus - przypomniało mi się , że kiedyś podawała przepis na muffiny jagodowe . Mufinki wyszły miękkie i puszyste , niezbyt słodkie - dodałam im trochę słodyczy posypując po upieczeniu cukrem pudrem .