Muszę przyznać, że wakacje w Turcji były bardzo przyjemne nie tylko krajoznawczo ale i kulinarnie. Bardzo smakowały mi przyprawione mięsa, warzywa czy małe, ale za to bardzo słodkie desery. I chociaż temperatura powinna zniechęcać do jedzenia, to ja oczywiście nie mogłam się oprzeć i musiałam kosztować.
Smaki, które są w naszej pamięci, a których kiedyś zaznało nasze podniebienie potrafią często wracać. Przypominamy sobie zapachy, sposób podania, pogodę za oknem, ludzi którzy nam wtedy towarzyszyli. W niedzielę powracają do mnie smaki rodzinnych obiadów. Zarówno tych, które jadaliśmy w domu, jak i tych zjedzonych w restauracjach.
Na oliwie podsmaż mięso, wyjmij je z rondla, wrzuć pieczarki z cebulą, podsmaż i podduś. Wrzuć mięso, dolej wody (lub bulionu), zagotuj, dodaj paprykę, sok z cytryny i sos sojowy. Duś przez 15-20 minut.
Sos teriyaki to jeden z podstawowych sosów kuchni japońskiej, wykonany na bazie sosu sojowego z różnymi dodatkami (więcej można przeczytać tutaj). Do przygotowania tego szybkiego dania wykorzystałam gotową marynatę teriyaki, którą można kupić w sklepie z żywnością orientalną, można też użyć butelkowanego sosu teriyaki.
Poniższe danie polecam miłośnikom kuchni tajskiej w jej ostrej odmianie. Przepis zaczerpnęłam z książeczki "Kuchnia tajska" wydawnictwa Parragon. W oryginale zamiast indyka była tam pieczona kaczka - myślę, że też fajnie komponowałaby się z pozostałymi składnikami; niestety kaczki akurat nie udało mi się kupić i dlatego właśnie skorzystałam z indyka. Uprzedzam: jest to naprawdę ostre danie!
Przepis na to danie znalazłam na opakowaniu serka mascarpone, a że już nie raz w ten sposób wzbogaciłam się o ciekawe danie to i teraz nie wyrzuciłam pudełka. Zapiekanka jest bardzo dobra i napewno przypadnie Wam do gustu jeśli lubicie niżej wymienione składniki
Nie mam głowy do gotowania. Tym razem zastąpił mnie mąż i przygotował pyszne curry korzystając z nowej książki Jamiego Oliviera. Danie pyszne, Jamie jak zwykle nie zawodzi, obiad był małą przyjemnością w mało wesołym życiu polskiego rodzica. Bardzo możliwe, że od przyszłego roku będę prowadziła blog o domowym nauczaniu.
Korma to hinduskie danie, przygotowane na bazie jogurtu i dużej ilości przypraw. Widziałam przepisy mięsne i wegetariańskie. Moja dzisiejsza propozycja w orginale powinna składać się z jagnięciny ale nawet gdybym mogła ją dostać to i tak wolałabym ją czymś zastąpić.
Mimo mało zachęcającej pogody pojechaliśmy na weekend na działkę. Pogoda na szczęście nas oszczędziła, padało malutko i głównie w porach które nas rekreacyjnie nie interesowały. Mały brykał, grabił z dziadkiem, woził taczkami z tatą a ze mną gotował jak zawsze.
Bardzo lubię wszelakie tortille, jednak zawsze muszę czekać na okazję, gdy wszyscy są w domu. Bo tortille trzeba przygotowywać na bieżąco i od razu jeść – wtedy są najsmaczniejsze. Przepis na te poniżej znalazłam w gazetce „To jest pyszne” (2/2010). W oryginale pojawiła się metka wieprzowa, jednak ja zastąpiłam ją mielonym mięsem z indyka. Jednak w tych pysznych tortillach głównym bohaterem nie jest wcale indyk, jak by się mogło zdawać, ale chutney z mango.
Bardzo dobre i bardzo syte, pewnie z powodu i orzechów i chleba służącego tutaj do zagęszczenia sosu. Ponadto i co najważniejsze, jest to bardzo szybkie danie w wykonaniu.
Tortilla popularna jest na całym świecie. W wielu sklepach bez problemu można kupić gotowe placki, których wypełnienie ogranicza tylko nasza wyobraźnia. Farsz do tortilli może stanowić wszystko - warzywa, mięso, ryby, zioła, ser, owoce morza, sosy i dipy. Meksykanie znają przynajmniej kilkanaście zastosowań tortilli, którą zawijają, nadziewają, smażą, pieką, łamią, grillują, maczają w sosach.
Słowo biryani pochodzi z języka perskiego i oznacza pieczony. Potrawa ta jest swego rodzaju zapiekanką warstw ryżu i kurczaka, układanych na przemian i pieczoną w szczelnie zamkniętym naczyniu. W zależności od regionu w którym jest przygotowywana, różni się rodzajem i ilością dodawanych przypraw oraz składników. Wersja, którą ja zazwyczaj przygotowuję, zawiera sporo smażonej cebuli. Podobno taka wersja z dużą ilością cebuli pochodzi z północnych Indii.
Ogólnie nie przepadam za filetami z indyka, bo po przyrządzeniu często okazują się suche. Tu jednak jest inaczej: dzięki wcześniejszemu obtoczeniu kawałków fileta w mące, mięso pozostaje miękkie i delikatne. To danie zrobiłam już drugi raz, bo bardzo wszystkim posmakowało :)