Nie mogłam sobie odmówić zrobienia tego chleba… ;-) Chleb ten powszechnie jest znany pod nazwą chleb tygrysi, choć obecnie jeden z supermarketów w UK zmienił jego nazwę na chleb żyrafi – po tym, jak małe dziecko zwróciło uwagę, że bardziej przypomina centki żyrafy niż paski tygrysa…
W tym tygodniu odtwarzam w kuchni smaki ze swojego dzieciństwa. Wczoraj przygotowałam bułeczki zebry, inspirowane popularnym ciastem w biało-czarne pasy.
I z tej okazji zaczęłam się zastanawiać jaki chleb jadło się u mnie w domu na początku lat 90. Wtedy przypomniałam sobie „Chleb oliwski”.
Uwielbiam takie proste -jak ten- przepisy na chleby :)! Mało pracy, a efekt końcowy zachwyca wyglądem i smakiem! Całe przygotowanie polega na wymieszaniu wszystkich składników a potem przełożeniu ich do nagrzanego żeliwnego garnka! Dodatkowo chleb orkiszowy przygotowywany jest na drożdżach, więc nie można wymigiwać się tym, że nie ma się zakwasu ;)! Po prostu… prościej się nie da!
Chleb jest bardzo łatwy do wykonania. Można powiedzieć, że jest z serii „zamieszaj, zaczekaj, upiecz". Bardzo szybko i ładnie wyrasta. W ciągu niecałych czterech godzin urósł prawie dwukrotnie, i to bez udziału drożdży piekarskich - wyłącznie na dojrzałym zakwasie żytnim. Chociaż foremkę wypełniłem tylko w połowie, cztery godziny wystarczyły do tego, by ciasto nabrało ochoty do wyskoczenia z foremki. A to dlatego, że wyrastało w zamkniętym piekarniku z włączoną żarówką...
W jego smaku i wyglądzie po prostu się zakochałam. Upiekłam go dzisiaj w godzinach popołudniowych, a już nie mam pewności czy dotrwa do jutrzejszej kolacji Bardzo polecam!
To jest nasz chleb powszedni. Właściwie to nie nasz tylko mojego męża i dzieci bo ja od pewnego czasu musiałam wykluczyć ze swojej diety gluten. Dla siebie piekę inny chleb. Przepis jest dość prosty i nie wymaga długiego czasu oczekiwania. Jak się z rana za niego zabierzemy do obiadu powinien być upieczony.
Chleb na zakwasie żytnim, polecany szczególnie początkujacym domowym piekarzom, a to ze względu na użytą do wypieku chleba sporą ilość zakwasu. Na początku przygody z domowym pieczenia chleba jest to zmora każdego początkujacego domowego piekarza - nadprodukcja zakwasu. Ten przepis jest idealny, by owe nadmiary upłynnić. To jeden z pierwszych chlebów jakie piekłam. Postanowiłam dziś przypomnieć trochę zakurzony i zapomniany przepis , bo warto.
Stwierdziłam, że zaczyn przypominający „poolish” można przygotować nie tylko z mąki pszennej, ale także orkiszowej, wybrałam do tego jej jasną odmianę. I tym sposobem otrzymałam w 100 % orkiszowy chleb, przypominający w wyglądzie chleb pszenny.
Domowy chleb na zakwasie nie może być niedobry:) Ten z semoliny podobno smakuje najlepiej, gdy piecze się go w bardzo wysokiej temperaturze i lekko przypali... I ja taki właśnie lubię najbardziej: przepadam za jego ciemnobrązową, chrupiącą skórką i elastycznym miąższem o lekko żółtej barwie.
Aż sama się zdziwiłam, że na blogu nie ma jeszcze przepisu na Tiger bread. Czyli holenderski chleb tygrysi, który charakteryzuje się specyficznie chrupiącą skórką.
Smak chleba pieczonego na zakwasie, jest nieporównywalnie lepszy, od tego pieczonego z dodatkiem chemicznych środków spulchniających. Przygotowanie zakwasu, nie jest trudne, chociaż na początku, może się tak wydawać. Potrzebny będzie litrowy słoik, mąka żytnia, woda, drewniana łyżka i….. trochę cierpliwości
Zapraszam na najlepsze rogaliki - mięciutkie, puszyste, z lekko chrupiącą skórką. Upiekłam je z mąki orkiszowej, a masło zastąpił dodatek oleju. Zamiana ta kompletnie nie wpłynęła na ich smak, natomiast podniosła walory zdrowotne. Zwinięte absolutnie profesjonalnie, urodziwe, śmiało mogą rywalizować z tymi ze sklepowej półki.
Zimą tęsknimy za latem, kolorami i słońcem i choć za oknem szaro, buro i zimno to nie przeszkadza żeby wprowadzić trochę optymistycznych kolorów na talerz. Dziś proponujemy bułeczki dyniowe, bez których my nie wyobrażamy sobie zimy i nie bez powodu połowę zamrażarki zajmuje u nas puree dyniowe :D