Po świątecznych wypiekach naszła mnie ogromna ochota na szarlotkę. Po prostu musiałam ją upiec i już ! Miała być koniecznie krucha i z szarą renetą w środku :)
Kolejne fajny przepis zaczerpnięty z książki "Nowe przepisy siostry Anastazji", tym razem z czarną porzeczką. Polecam to ciasto, bo wbrew pozorom nie jest takie trudne w wykonaniu a jakie pyszne:-)
Tego mi było trzeba, dużej porcji czegoś czekoladowego. W poszukiwaniu przepisu, który zaspokoi moje dzikie żądze spowodowane niedoborem czekolady w organizmie padło na to bardzo proste i szybkie w przygotowaniu ciasto.
Proporcje i składniki dobierałam samodzielnie i prawdę mówiąc troszkę obawiałam się co z tego wyjdzie... niepotrzebnie. Mój lekki sernik na czekoladowo-migdałowym spodzie jest naprawdę godny polecenia.
W ostatni weekend nie wiedziałam jakie ciasto upiec (a u mnie w domu są łasuchy i bez ciasta ani rusz :-)) to stwierdziłam, że upiekę placek według własnego pomysłu i ze składników, które mam w domu. Wykorzystałam do tego krem czekoladowy własnej roboty, owoce z puszki i galaretki.
To już drugi szwedzki przepis z dodatkiem sera. Zbieg okoliczności , czy Szwedzi tak bardzo lubią serowe wypieki ? ;-) Mniejsza z tym , ja w każdym razie zaliczam się do wielbicieli i to ciasto także bardzo mi smakowało.
Sernik czekoladowy to coś co mroziło mi krew w żyłach na samą myśl.. uwielbiam serniki, czekoladę równie mocno lub nawet bardziej i oba jestem w stanie pochłaniać w nieprzyzwoitych ilościach, jednak połączenia sobie nie wyobrażałam. Sam oszałamiający zapach wydobywający się z piekarnika był bardzo uspakajający. Sernik wyrósł perfekcyjnie równy. Nie przypominał w smaku sernika ale mimo to był rewelacyjny, niezbyt słodki, lekko wytrawnie czekoladowy.