Eksperymenty w domu i co z tego wyszło :)
Wystarczyło raz pójść na sanki i już moje dziecko miało taką chrypę, że zostało w domu zamiast iść do szkoły. Na szczęście po jednym dniu spędzonym w ciepłym domu chrypa minęła jak ręką odjął.
Ale jaki to był dzień! Tylko my we dwójkę aż do wieczora!
Mogliśmy razem pogapić się w telewizor, przeglądać książki o zwierzętach, pojazdach, wynalazkach ... co tylko było na półce.
Znaleźliśmy też czas na zrobienie czegoś pysznego na deser. I to wcale nie z ksiązki kucharskiej, ale z książki o eksperymentach z wykorzystaniem rzeczy dostępnych w każdym domu.
Przepis na nasz deser miał być eksperymentem, który pokazywał, że gdy jedzenie ma dużo powietrza w sobie, to wtedy jest bardzo puszyste.
Zrobiliśmy (a ściślej – Krzyś zrobił) puszysty deser – piankę truskawkową. To był naprawdę bardzo dobry deser! Polecam wszystkim dzieciom i dorosłym:)
A na dokładkę dodam jeszcze jedną fotkę innego eksperymentu, który warto przeprowadzić z dzieckiem. Nam się udał koncertowo:)
Pianka truskawkowa
około 5 porcji
100 g truskawek (użyłam mrożonych)
1 galaretka truskawkowa + 300 ml wody
2 jajka (białka oddzielone od żółtek)
50 g cukru pudru
75 g twarożku śmietankowego
Galaretkę rozpuścić w wodzie. Wystudzić i włożyć do lodówki. Poczekać aż zacznie gęstnieć.
Truskawki (mrożone trzeba rozmrozić) rozgnieść widelcem na papkę.
Żółtka przełożyć do miski i dosypać cukru. Miskę z żółtkami wstawić do garnka z gorącą wodą i ubić żółtka na jasną, pulchną masę. Do ubitych żółtek dodać rozgniecione truskawki i wymieszać.
Twarożek przełożyć do miski i wymieszać z tężejącą galaretką. Tą masę dodać do żółtek i wymieszać.
Ubić pianę z białek i dodać do mieszanki truskawkowo-żółtkowej. Delikatnie wymieszać.
Masę rozłożyć do pucharków i wstawić do lodówki do stężenia.