To ciasto na wyjątkowe okazje , które trafiają się średnio kilka razy w roku. Taka też okazja nadarzyła mi się ostatnio , więc po małej “rozgrzewce” z torcikiem śmietanowym , przyszła pora na prawdziwy tort ;-)
Niezwykle delikatny i puszysty , zwany również sernikiem z rosą. Ten przepis należy do grona moich ulubionych i chociaż spotkałam się z kilkoma odmianami tego sernika , to nigdy niczego nie zmieniałam w swoim przepisie - jest dla mnie idealny.
Podawałam już przepis na Rogale (niby) marcińskie , a teraz przyszedł czas na tę bardziej skomplikowaną wersję. Mam tu na myśli przede wszystkim przygotowywanie ciasta , które zajmuje dużo czasu , bo nadzienie właściwie pozostawiłam bez zmian (z tamtego przepisu) , tylko podwoiłam porcję. Nie jestem aż tak wielką fanką maku , żeby specjalnie go zamawiać (w sklepach jest raczej nieosiągalny) , więc nadzienie zrobiłam z samymi migdałami.
Sodę oczyszczoną rozpuścić w mleku i połączyć z resztą składników. Zagnieść ciasto, podzielić je na dwie części. Jedna rozwałkować i przenieść do tortownicy. W piekarniku nagrzanym do 170-180 stopni upiec na jasnozłoty kolor.
Tak naprawdę nie czuje się w nim sera , ale dzięki niemu ciasto jest wilgotne i puszyste. Jak dotąd najbardziej lubiłam typowe zwarte "cegiełki" , jednak taki efekt rzadko udawało mi się uzyskać , gdyż moje keksy często wychodziły za suche lub zbyt puszyste. Z tym keksem nie ma takiego problemu - jest idealny pod każdym względem.
Odkrywam właśnie liczne możliwości, jakie stwarza w kuchni ciasto francuskie. Chyba największą jego zaletą jest to, że kiedy nagle najdzie nas ochota na coś słodkiego, a w domu akurat nic nie ma, można sobie szybko rozmrozić kilka plastrów i w ciągu godziny mamy gotowe pyszne, ciepłe ciasteczka.
Moja córka przypomniała sobie ostatnio o swojej książce kucharskiej " Dzieci gotują - kuchnie świata " . Po przewertowaniu przepisów stwierdziła , że byłoby fajnie , gdybyśmy razem upiekły jakieś ciasteczka . Wybrała szwedzkie ciasteczka kokosowe - sprawdziłyśmy , czy mamy wszystkie potrzebne składniki i zabrałyśmy się do roboty !
To wersja mini , popularnego w USA 'Pecan pie'. Spód i boki formy do niego wykleja się cienkim , kruchym ciastem , posypuje grubo pokrojonymi orzechami pekan , a całość zalewa się karmelowo - waniliową masą. U mnie wyszła ona jaśniejsza i trochę delikatniejsza niż w oryginale , ponieważ użyłam jasnego , brązowego cukru zamiast ciemnego.
Niedawno uświadomiłam sobie , że już dawno nie piekłam żadnego ciasta z kremem i pomyślałam , że czas to nadrobić. Ten przepis wycięłam z jakiejś gazety jeszcze w czasach szkolnych i właściwie nigdy wcześniej z niego nie skorzystałam. Na zdjęciu rolada wyglądała bardzo ciekawie i zachęcająco , więc nie zwlekając już ani chwili dłużej , postanowiłam wziąć się do roboty. Wyszła bardzo smaczna - dwie warstwy delikatnego biszkoptu kakaowego , w środku banany otoczone kremem orzechowym , a całość oblana polewą czekoladową.
Kokosowa beza , słodki sezam , kwaskowaty dżem i chałwa - i to wszystko w jednym cieście . Przepis na sezamowca dostałam od koleżanki [dzięki Zosiu ! :-) ] - piekłam go już kilka razy i wciąż cieszy się niezmiennym powodzeniem wśród osób , które miały okazję go spróbować . Może i Wam posmakuje :)