Przepis ten zalicza się do grona moich faworytów. Mam go od bardzo dawna i często do niego powracam. Ciasto jest proste (wbrew pozorom) w wykonaniu , ładnie wygląda i , co najważniejsze , bardzo smaczne :-)
Czy to w ogóle możliwe , żeby sernik był bez sera ?... To co to za sernik ?! Okazuje się , że jest to możliwe , a co ciekawsze wcale nie odczuwa się braku tego sera.
Ostatnio "chodził" za mną sernik... Nawet nie jakiś konkretny , ale jakikolwiek , byle z prawdziwym serem twarogowym , a nie kremowym. O ile ten drugi mogę sobie w każdej chwili kupić w sklepie , o tyle ten drugi muszę "wyprodukować" sama , a potrzeba na to przynajmniej trzech dni. No , ale jak trzeba czekać , to trzeba ;-)
Długo zastanawiałam się nad wyborem sernika na święta, gdyż szukałam jakiegoś niecodziennego, wyróżniającego się przepisu. I w końcu trafiłam na taki przepis na blogu Kuchnia nad Atlantykiem - sernik z trzema czekoladami. Warstwy serowe nie wyszły mi co prawda tak idealnie równe, jak u Autorki przepisu - trzeba NAPRAWDĘ bardzo ostrożnie nakładać kolejne warstwy - ale i tak sernik prezentuje się ładnie i smakuje wybornie. Najbardziej smakuje mi warstwa z białą czekoladą :)
Ten sernik jest naprawdę tak puszysty jak mgiełka. Leciutki jak puszek, rozpływający się w ustach, z każdym kawałkiem smakuje bardziej i bardziej. Smakował nawet zwolennikom tradycyjnych, cięzkich serników.
Dziś kolejne ciasto o oryginalnej nazwie. Po cielaczku, teraz zaprezentuję styropian - ciasto bardzo lekkie i finezyjne w smaku. Dużo zależy od użytego dżemu.
Przygotowując ten sernik bazowałam na przepisie z Kwestii smaku na sernik szafranowy. W międzyczasie zmieniłam jednak kilka szczegółów , m.in. zrezygnowałam z szafranu , i w związku z tym musiałam zmienić też nazwę ;-) Przymiotnik "mleczny" wydał mi się odpowiedni , bo dodaje się do tego sernika mleko skondensowane (słodzone , dlatego nie trzeba już dodawać cukru).
Ciekawe i smaczne ciasto, na które przepis znalazłam u Majanki. Ona wyszperała go na blogu Gani76. Miałam ogromną ochotę na placek z serem. Szybki przegląd lodówki zaowocował znalezionym małym wiaderkiem twarogu. Na normalny sernik było go trochę za mało, do sklepu iść mi się nie chciało, więc poszukałam czegoś pośredniego. Wybór padł właśnie na Cielaczka.
Serniki z budyniem piekłam już wiele razy, ale w proszku, a nie z ugotowanym. Z taką wersją spotkałam się pierwszy raz, ale na pewno nie ostatni. Sernik wyszedł przepyszny ! Lekki i puszysty, wprost rozpływający się w ustach. Polecam :-)
Sernik jest obłędny – wilgotny, kremowy i bardzo armatyczny :) Przyjaciółka powiedziała, że to najlepsze ciasto, jakie u mnie jadła, a wiedzcie, że jest to wielce wybredna osoba ;))) Przyprawy korzenne nadają mu wspaniałego aromatu. Jedząc go, niemal czułam, że zbliża się Boże Narodzenie ;)
Lekki i delikatny jak chmurka! Na pierwszy rzut oka wygląda zupełnie jak tradycyjny sernik, robiony z twarogu. Nawet wgryzając się w jego pulchną i niezwykle delikatną masę, nikt nie rozpozna, że został przygotowany wyłącznie z jogurtów greckich.
Prezentuję dzisiaj mój urodzinowy sernik nowojorski, pierwszy sernik na blogu i pierwszy, jaki upiekłam. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że był idealny.