Ponownie udostępniam łamy bloga młodym kuchcikom - takie tartinki wykonał dziś mój syn na kółku kulinarnym. Dokonaliśmy komisyjnej degustacji z werdyktem: wyborne!
Ostatnio zajrzałam do książki, którą mam od dawna ale jeszcze nic z niej nie zrobiłam. Książka p.t. Śniadania nie jest jakąś wybitną pozycją ale kilka inspiracji na pierwszy posiłek dnia znalazłam. Czasami trafiają się takie przepisy banalne ale sama bym na nie chyba nie wpadła.
Cordon Bleu kojarzy mi się wbrew pozorom nie z Francją, a z Hiszpanią. Było to najczęściej zamawiane danie przez moje dziecko podczas ostatniego pobytu w Hiszpanii.Ale zacznę od początku.
Przepis na nie znalazłam u Cudawianki. Od Niej też zaczerpnęłam nazwę, bo bardzo mi się spodobała.Tak przygotowane mięsko jest baaardzo delikatne, pewnie przez marynowanie w majonezie, miękkie, no i oczywiście smaczne :)
Batoniki bounty smażone w głębokim tłuszczu według Nigelli Lawson - są pyszne na ciepło jak również na zimno, rozpływają się w ustach - rozkosz dla podniebienia ... polecam, na tłusty czwartek są doskonałe :-)
Podobną sałatkę, z makaronem, kurczakiem i ananasem robiłam już wiele razy jednak muszę przyznać, że ta jest wyjątkowa a to wszystko dzięki curry. Wystarczy odrobina, żeby nadać sałatce pysznego aromatu. Bardzo polecam:)
Filety natrzeć solą, pieprzem i suszonym koperkiem. Na patelnię wlać 2 łyżki oliwy, wrzucić pokrojonego w paski pora (białą część) i starte na grubych oczkach warzywa. Lekko poddusić a następnie dołożyć podzielone na mniejsze porcje filety. Dusić pod przykryciem.
A na podwieczorek, po słonecznym spacerze proponuję racuszki z jabłkami. Była już tutaj na blogu ich najprostsza wersja, a teraz będzie wersja trochę bardziej rozbudowana. Do tej wersji racuchów wybieram jabłka lobo, ponieważ są słodkie, miękkie i soczyste. Ścieram je na tarce z dużymi otworami. W tych placuszkach lubię ich gładką konsystencję.
Planowałam, że zrobię normalną pizzę, ale w trakcie przygotowań stwierdziłam, że czemu nie calzone - i efekt był bardzo fajny. Polecam Wam zastosowanie specjalnej włoskiej mąki do pizzy. Ja zarzuciłam już przygotowywanie pizzy ze zwykłej mąki, spody wychodzą o wiele lepiej z tej włoskiej - ciasto jest bardzo elastyczne i ma zupełnie inną konsystencję, a co najważniejsze, dużo lepiej smakuje.
Zbliża się Wielkanoc a jak Wielkanoc to jajka. Nie potrafiłam się oprzeć pomysłowi zjedzenia kanapki z pastą jajeczną, która Amerykanie nazywają sałatka jajeczną. Nie ma zresztą znaczenia jak się nazywa, ale jak smakuje... A smakuje bajecznie :-)
Ostatnio zamaniło mi się, żeby zrobić lody. A że miałam szarlotkę zrobiłam lody waniliowe, według przepisu M. Roux'a. Pewnie ci wszyscy, którzy je robili lub jedli, zgodzą się ze mną że są to jedne z lepszych lodów domowych. Mnie smakowały bardzo.
Oto jedno z moich ulubionych ciast. Kruche ciasto, masa tofii, bita śmietana i prażony słonecznik. Czy może być coś lepszego? Całość tak wspaniale się komponuje, że z chęcią sięgamy po kolejny kawałek. Przepis dostałam od koleżanki, która zagwarantowała mi, że będzie to jedno z moich ulubionych ciast i tak się stało. Robiłam też w wersji z sezamem zamiast słonecznika, i również smakuje doskonale. Ciasta tak bardzo nie słodzę, bo masa tofii jest jak wiadomo dośc słodka.
Przepis na tę rybę pokazała tydzień temu Ewa Wachowicz w swoim programie. Akurat nie mogłam oglądać tego odcinka ale po przeczytaniu przepisu na stronie internetowej czułam że to może być bardzo dobra ryba. Sos słodko-kwaśny jest znakomity, a ryba moim zdaniem też tu świetnie pasuje. Mam tylko zastrzeżenie do ilości cukru.