To jest kompilacja kilku przepisów - głównie z książek Jamiego Oliviera. Bardzo podoba mi się pomysł pieczenia ryby w folii aluminiowej z dodatkiem warzyw i przypraw.
Od środy byłam na przymusowym urlopie. Przez 3 dni moja firma zamknięta na cztery spusty. Ekipa od światła, zamieszkała na słupach od wczesnych godzin rannych do wieczorynki. No cóż ....można się przyzwyczaić. Ale czy ja muszę być takim pechowcem?
Z tego przepisu ulepiłam 85 mikroskopijnych uszek. Nie zważyłam grzybów, więc w przepisie napisałam około 30 dag. Farszu wystarczyło ale bez podjadania z miski;)
Były już przepisy, przy okazji których wspominałam o kopytkach. Przyszedł czas na te właśnie kluski, a poza tym dotarła do mnie prośba o podanie przepisu. Z nam kilka wersji, które jak to zwykle przy tradycyjnych daniach różnią się drobnymi szczegółami. Ja postanowiłam tym razem zamieścić przepis Babci mojego męża, bo przecież nie ma jak u Babci.
Cytrynę obrać ze skórki w taki sposób żeby powstała spiralka, którą należy przez 1 min. trzymać w gotującej się wodzie. Skórkę wyciągnąć i przekroić w taki sposób żeby powstały dwa paseczki. Skórki posłużą później do ozdobienia lemoniady.
U mnie Wigilia odbyła się już dziś - tak wyszło w tym roku, choć to akurat raczej smutna okoliczność.Jedną z moich ulubionych potraw, mogę nawet powiedzieć, że smakiem świąt z dawnych lat, są takie właśnie grzyby. Tej jesieni nazbieraliśmy ich sporo, więc mogę w pełni nacieszyć się tym daniem.
Uszka do barszczu mają tę zaletę, że można je przygotować odpowiednio wcześniej, zamrozić, a potem wystarczy tylko wyjąć, podgrzać w ciepłej zupie, i gotowe.Zdjęcie uszek poniżej wyszło nieco dziwnie, bo zapomniałam przełączyć tryb nocny, a potem już nie było co fotografować :)
Schłodzony, pocukrzony napar połączyć z sokiem z cytryny, wymieszać i wstawić do lodówki na kilka godzin. Można zmiksować z lodem, albo wrzucić kilka całych kostek lodu do schłodzonej herbaty.
Do garnka wlać czerwone wino. Pomarańczę umyć, pokroić w grube plastry. Do wina dodać przyprawy, miód i pokrojoną pomarańczę. Podgrzać pod przykryciem( nie gotować). Przelać przez sito do kieliszków lub kubeczków. Można udekorować korą cynamonu i plastrem pomarańczy.
Paskudna pogoda dzisiaj... nawet nie jest bardzo zimno, ale wilgotno i ta wilgoć wdziera się wszędzie. Miałam niejasne wrażenie, że łapie mnie reumatyzm ;) Na takie klimaty najlepsze jest grzane wino.
Bardzo lubie prosta i szybka kuchnie. Takie dania sa szczegolnie w cenie gdy nie mam czasu, albo jak to bylo w miniona sobote, po prostu zle sie czuje. Niestety ten week-end nie byl dla mnie szczegolnie udany gdyz poddalam sie chorobie.