Cykoria jest warzywem zdecydowanie niedocenianym ze względu na gorzki smak, który nie wszystkim odpowiada. Ma jednak sporo zalet - przede wszystkim dobrze wpływa na trawienie, a przyrządzać ją można na wiele sposobów.
Kapustę pokroić w drobne paski a cebulę w kosteczkę.Dodać cukier ,olej i wymieszać. Jabłko obrać, zetrzeć na tarce i wrzucić do miski . Wszystko doprawić odrobiną octu i suszoną pietruszką.
Selera i kukurydzę odcedzić z wody. Jajka ugotować na twardo, pokroić w grube kawałki. Ogórki, jabłko i cebulę pokroić w kostkę. Koperek poszatkować. Wszystkie składniki połączyć razem . Dodać majonez, wyciśnięty czosnek. Doprawić pieprzem i solą. Wszystko dokładnie wymieszać.
Do tej pory paluszki krabowe robiłam w jednej nieśmiertelnej wersji. Zapiekałam na patelni , żeby były chrupiące. Znudziły mi się już trochę i zaczęłam szukać czegoś nowego. Ten przepis wyszperałam w sieci i przypadł mi do gustu.
Jesienią i zimą zupy goszczą na naszych stołach częściej niż wiosną i latem. Nic tak nie rozgrzewa po zimowym spacerze jak talerz gorącej zupy. Niektóre nawet potrafią szybko postawić na nogi po kuracji antybiotykowej, jak rosół z kury gotowany trzy godziny. Ja w okresie jesienno - zimowym zupy jadam często na lunch/drugie śniadanie, gdy mam przerwę w pracy. Dają mi energię na parę godzin.
Dziś proponuję Wam pastę z tuńczyka i selera naciowego. Seler pozostał mi po przygotowaniu barszczu, tuńczyk pałętał się w lodówce od dawna..Poszperałam trochę w necie i znalazłam na blogu Ireny i Andrzeja przepis na prostą i smaczną pastę, idealną na śnidanie.
Z ciecierzycą znam się od dawna, ale zwykle jadłam ją gotowaną na obiad. Sałatka z ciecierzycy do dla mnie nowość, a już z suszonymi pomidorami całkowicie. No, bo suszone pomidorki to ja pierwszy raz właśnie teraz spróbowałam.
Gotowania z ciecierzycą część dalsza. Po zupie, która bardzo nam smakowała i którą z pewnością niedługo powtórzę, przyszedł czas na sałatkę. Ponieważ jestem chora i z domu raczej nigdzie dalej niż do sklepiku pod blokiem nie chodzę, musiałam znaleźć przepis, który będzie zawierał składniki tam dostępne.
Muszę przyznać, że jestem zadowolona z efektu. Pomidorowa, aksamitna, z dużą ilością natki...No a sama ciecierzyca? Bardzo, bardzo smaczna :) Do tego stopnia mi przypadła do gustu, że jeśli tylko pozwoli mi czas, to postaram się coś jeszcze z niej w tym tygodniu przygotować.
Łodygi selera, jabłko, czerwoną paprykę pokroić w kostkę. Wrzucić do miski razem z namoczonymi wcześniej rodzynkami. Czosnek przecisnąć przez praskę, wrzucić do pozostałych składników. Doprawić solą, pieprzem i majonezem.
Pozostajac w temacie "Orzechowego tygodnia" postanowilam dzis uraczyc swoja rodzine makaronem z orzechami. Przyznam, ze to byla prawdziwa improwizajca, chociaz sam pomysl sosu wypatrzylam w ksiazce "Kuchnia wloska".
W ramach "Zimowego Festiwalu Zup" przygotowałam zupę fasolową. Pożywną, rozgrzewającą, pachnącą majerankiem. Inną od tej, którą robiło się w moim rodzinnym domu, gotowaną np. na żeberkach, ciężką i zawiesistą. Moja zupa jest zdecydowanie lżejsza, ale nie mniej smaczna. Na mroźne, zimowe dni jak znalazł :)
Bardzo apetyczna sałatka znaleziona na blogu Kuchareczki58. Smakowała nam obojgu i coś czuję, że będę musiała niedługo znów ją zrobić, gdyż mojemu mężowi takie połączenie selera naciowego z ananasem i kurczakiem bardzo przypadło do gustu ;)