Śródziemnomorska w smaku tortilla, jako odmiana po świątecznym tradycyjnym obżarstwie. Pyszna, aromatyczna, świeża w smaku.... mmmm chyba znowu je zrobię.
Dostałam od Mamy piękne talerzyki deserowe w muffinki. Komplet to cztery sztuki a każdy inny, każdy śliczny, postanowiłam dopasować muffinki do talerzyków. Odsłona pierwsza.
Lubię grzane wino, szczególnie w górach:). Kiedy zobaczyłam przepis na grzańca u Ani, od razu pomyślałam, że zrobię sobie na święta. Był pyszny, aromatyczny od użytych korzeni, pomarańczy i herbaty. Taki jak lubię.
Pomysł na te roladki mój Mąż wypatrzył w jednym z telewizyjnych programów kulinarnych. Przekazał mi co widział i poprosił abym zrobiła je na bożonarodzeniowy obiad.
Na imprezkach czy spotkaniach towarzyskich przydają się takie czekadełka. Zanim ogarniemy się z daniami głównymi goście mogą sobie co nie co przekąsić.
Za oknem szaro ponuro, czasem mokro a czasem śnieżnie, a na talerzu środek lata i mnóstwo kolorów. Jakoś trzeba sobie humor i nastrój poprawiać, prawda?
Tak dawno nie miałam drożdży w palcach, że prawie już zapomniałam jakie to przyjemne uczucie. Chciałam wykorzystać masę marcepanową, która została mi po świętach. A połączenie marcepanu z cynamonem okazało sie strzałem w dziesiątkę.
Jeśli lubicie piwo imbirowe to ten drink z pewnością Wam posmakuje. Jest orzeźwiający i stawia na nogi. A że na frasunek dobry trunek to polecam go na ciężkie chwile.
Nie jestem szczególną fanką ryb, ale wiem, że są zdrowe i należy jej jeść, i dlatego zdarza mi się od czasu do czasu jakąś przyrządzić. Najczęściej kupuję dorsza ale smakuje mi też tilapia i miruna. Tym razem jednak chciałam zmierzyć się z łososiem bo ponoć jest to tak popularna i smaczna ryba.
Dzisiaj było tak zimno i tak zmarzłam, że po powrocie do domu długo nie mogłam się rozgrzać. Pomógł mi dopiero grzaniec. Oprócz piwa użyłam soku pomarańczowego i świeżych pomarańczy