Ostatnio trochę zaniedbałam moją formę do muffinów , więc nadszedł czas , żeby to nadrobić ;-) Przejrzałam kilka różnych przepisów i wykombinowałam takie oto muffiny bananowo - truskawkowe.
Podałam już co prawda kilka przepisów na muffiny z jagodami , ale każdy jest inny. Także i ten zupełnie różni się od pozostałych. Zawsze powtarzałam , że nie ma nic łatwiejszego niż muffiny. I to się nie zmieniło , ale przekonałam się , że można je przygotować w jeszcze prostszy sposób.
Nadrabiam zaległości muffinowe ;-) Tym razem wybór padł na jogurtowo - bananowe , znalezione na tej stronie (wprowadziłam tylko drobne zmiany). Nie zastanawiałam się długo , bo bananowe , to jedne z moich ulubionych , poza tym z jogurtem , a to mój "magiczny" składnik.
Delikatne , leciutkie i bardzo aromatyczne - takie są mufinki pomarańczowe z przepisu Evenki . Tak bardzo mnie kusiły , że w piątek pobiegłam do warzywniaka i kupiłam pomarańcze , a wieczorem upiekłam mufinki . Bardzo lubię połączenie pomarańczy z czekoladą , więc dołożyłam do ciasta trochę chipsów czekoladowych - i to był strzał w dziesiątkę !
Marmurkowe muffinki to nic innego jak popularna zebra w postaci muffin :) Synuś stwierdził, że są podobne do prawdziwej zebry. Przepyszne, miękkie, mokre. Smakują mojemu Ukochanemu i smakują Synkowi, który bardzo chętnie pomagał mi je przygotować. Mieszał składniki i nakładał do foremek. To naprawdę świetna praca i zabawa dla dzieciaków. ;)
Przy okazji pieczenia słonecznych ciasteczek nadarzyła się sposobność , żeby upiec coś jeszcze . Padło na ciasteczka z kleiku - są proste w wykonaniu i zawsze wychodzą :) . Trochę się rozpędziłam i wsypałam podwójną porcję wiórków kokosowych - przez to ciasteczka były bardziej chrupiące .
Utrzeć masło z cukrem-pudrem. Dodać skórkę i sok z mandarynek i esencję waniliową, wymieszać. Do drugiej miski przesiać mąkę pszenną i kukurydzianą i sól. Zagnieść sypkie składniki z maślanym kremem, podzielić ciasto na pół i zawinąć porcje w plastykową folię, nadając im kształt wałka.
Widziałam go już na wielu blogach kuchcikowych, aż w końcu sama zdecydowałam się go zrobić - Batonik Bounty - bo o nim mowa, jest cudownie kokosowy oblany słodką mleczną czekoladą, rozpływa się w ustach i słodzi nasze podniebienia swoją kokosową rajską naturą.
Muffiny to najprostsze wypieki i można je zrobić , nawet jeśli nie mamy zbyt wiele wolnego czasu. Reszta zależy już tylko od naszej wyobraźni lub dostępnych w danej chwili składników. W lodówce miałam wcześniej kupione bez okazji , malutkie groszki czekoladowe , zachował się też jeden duży banan , a reszta zawsze jest "pod ręką".
Sobotni wieczór, a ja mam już plany na niedzielne śniadanie. Szybko zagniotłam kilka składników. Wymyśliłam sobie tartaletki z mussli, które złączę kilkoma białkami. Nazbierało mi się ich mnóstwo! Zaczynam podejrzewać, że w czeluściach mojej zamrażarki, jak nikt nie widzi, białka zaczynają się mnożyć:)
Trochę nietypowe , bo wymagające pomocy miksera muffiny. Jak dla mnie mogły by być odrobinę słodsze , choć i tak dosypałam więcej cukru niż podaje przepis. Ogólnie muffinki bardzo smaczne - puszyste i delikatne , choć nie tak wilgotne , jak się spodziewałam (określiłabym je jako pozornie wilgotne).
Kolorowe ciasteczka z czekoladowymi groszkami M&M's. Jeżeli wyjdą bardziej "rozlane" niż moje , to jeszcze lepiej , bo u mnie ciasto wyszło trochę za gęste. Dzieciom na pewno przypadną do gustu , a zapewne i nie tylko dzieciom ;-)
Wafelki podobne w smaku do wafelków knoppers znalazłam na tym blogu trochę zmieniłam bo zabrakło mi orzechów. Wyszły pyszne a na drugi dzień po leżakowaniu w lodówce przez noc jeszcze lepsze. Chrupiące i takie jak powinny być - sami oceńcie :-) polecam
Wczoraj wybieraliśmy się na najnowszą część Harrego Pottera, bilety kupione, wcześnie się zebraliśmy i ogólnie nastrój pozytywny, ale niestety nie udało się nam dotrzeć do kina. Drogi na naszym osiedlu były tak oblodzone, że musieliśmy zrezygnować z wyprawy i wrócić do domu. Przyznam, że bardzo mnie to zdenerwowało.