Lody domowe zrobiłam pierwszy raz, ale zdecydowanie warto było spróbować.Mój mąż stwierdził, że są to najlepsze lody czekoladowe, jakie kiedykolwiek jadł.
Przepis ten zalicza się do grona moich faworytów. Mam go od bardzo dawna i często do niego powracam. Ciasto jest proste (wbrew pozorom) w wykonaniu , ładnie wygląda i , co najważniejsze , bardzo smaczne :-)
Moja córka przypomniała sobie ostatnio o swojej książce kucharskiej " Dzieci gotują - kuchnie świata " . Po przewertowaniu przepisów stwierdziła , że byłoby fajnie , gdybyśmy razem upiekły jakieś ciasteczka . Wybrała szwedzkie ciasteczka kokosowe - sprawdziłyśmy , czy mamy wszystkie potrzebne składniki i zabrałyśmy się do roboty !
Najlepiej wyciągać ciasto z lodówki partiami, tak aby ciągle było lekko schłodzone. Aby ciasteczka dobrze się wykrawały można ‘zanurzać’ foremki w mące. Koniecznie wstawić w chłodne miejsce przed pieczeniem, gdyż dzięki temu ciasteczka się nie zdeformują. Im cieńsze ciasteczka, tym szybciej / krócej się pieką!
Z Ciasteczkami Cieszyńskimi to jest tak, że co dom to trochę inny przepis. Tak też jest z dzisiejszymi naszymi orzeszkami. Przepis wg którego my robimy orzeszki, to przepis mojej teściowej. Trochę zmodyfikowany przez nas, bo naszym zdaniem tego, co robi teściowa nie da się przełknąć. Otóż ma ona taką filozofię, że orzeszki mają palić w przełyku i rozgrzewać w żołądku.
Na świątecznym stole prócz sernika nie może także zabraknąć tradycyjnego makowca. W tym roku zrobiłam makowiec z przepisu Asi z Kwestii Smaku. Ciasto drożdżowe jest wspaniałe, delikatne i puszyste. Długo zachowuje świeżość, a makowiec smakuje po prostu wspaniale, jest wilgotny i pyszny. Ciasto na makowiec zrobiłam praktycznie dokładnie wg przepisu, więc tak też go podaję.
Upiekłam makowca z przepisu mojej mamy. Piekę go zawsze na Boże Narodzenie, tym razem bezokazyjnie, bo wykorzystałam zamrożoną masę makową. Prawdziwy makowiec, jest pyszny, wilgotny, z dużą ilością bakali, przepis sprawdzony nie raz, polecam!
Wspaniałe ciasto! Było przebojem na imieninowym mojego Ukochanego! (to było jeszcze w marcu) Wszystkim bardzo, bardzo smakowało. Warstwowe, ciekawe w smaku, nie za słodkie. Naprawdę pycha. Biszkopt, dżem pomarańczowy, ciasto makowo-kokosowe, na tym pyszna budyniowa masa, następnie biszkopciki maczane w winie i polewa czekoladowa.
W tym roku eksperymentuję z przetworami. Sporo zrobiłam truskawkowych, ale może pokuszę się także o inne. Robiłam już truskawkę z dodatkiem wanilii, rabarbaru, a także z jabłkiem. Postanowiłam wzorem przepisu Bei na śliwki w czekoladzie (je też planuję!) zrobić w czekoladzie... truskawki. Wiecie, jakie one pyszne wyszły! Rewelacja! Bardzo fajna konfiturka, inna niż wszystkie, które do tej pory jadłam.
Nienawidziłem świąt. Co roku, na kilka dni przed wigilią zaczynałem marzyć o ucieczce do jednego z tych południowo-egzotycznych krajów, w których są one, co najwyżej nikłym odbiciem zachodniej „kultury” marketingowej. Uwikłanie w tradycję, więzi rodzinne i kulturowe konwenanse przynosiło jedynie wieczną frustrację i poczucie bezsensu. Bezsensu marnowania jedzenia, marnowania pieniędzy i ostatecznie marnowania czasu.
Zebra była moim pierwszym ciastem,które zrobiłam w życiu.Często gości ono na moim stole,ponieważ jest łatwa w przygotowaniu - a i prezentuje się bardzo efektownie.
Już od jakiegoś czasu miałam ochotę zrobić to ciasto. Pierwszy raz gdy poczęstowała mnie nim moja koleżanka to pomyślałam , że to jest to co tygrysy lubią najbardziej ;-)
Przepis na zebrę mam w swoim starym zeszycie od dawna. Kiedyś ją nawet zrobiłam tyle, że nie wyszła mi zebra w paski a raczej w łaty. Ale kiedy kiedy kilka tygodni temu ujrzałam to ciasto na jednym z blogów postanowiłam spróbować jeszcze raz. I tym razem wyszła mi taka zebra jak należy a nakładanie warstw okazało się bardzo proste.
Ciasteczka z przeszłości. Piekła je kiedyś moja ciocia E., która uparcie twierdzi, że nie pamięta nic podobnego:P A ja jak dziś widzę oczyma mojej pamięci, jak na kuchennej ceracie w kratkę, szklanką wykrawała okrągłe ciasteczka z dziurką robioną zakrętką od butelki po spirytusie.
Bardzo wilgotne, wypełnione dużą ilością masy makowej owiniętej w lekkie ciasto krucho-drożdżowe. Delikatnie aromatyzowane amaretto, z kwaskowatymi suszonymi wiśniami, którymi zastąpiłam nielubiane rodzynki.