Z racji, że w tym tygodniu nie pracuję postanowiłam trochę podopieszczać ich kubki smakowe. Właśnie z tej okazji powstał dzisiejszy koktajl. Przepis pochodzi z książki "1001 koktajli"
Nalewka cytrynowo- waniliowa okazała się być tym czego mi potrzeba. Tu kwaskowy smak miesza się z błogą słodyczą. Nie zapomnijmy o robocie, którą wykonała wanilia. Czuć ją tu bardzo mocno. Pozytywnie mocno:)
Wiedziałam, że jest to indyjski napój na bazie jogurtu. Wiedziałam, że najpopularniejszy odmiana u nas to ta z mango, która jak dotąd nie zachęciła mnie do jej przygotowania. Nie wiedziałam jednak, że lassi można zrobić na wiele innych sposobów.
Arbuzowa sałatka pojawiała się na coraz większej liczbie blogów. I pomyślałam, że skoro tak wiele osób zdecydowało się ją przygotować, a nawet prezentuje ją na swoich blogach to musi być w niej jakiś czar. Okazja do jej przygotowania wydawała się idealna- miły wieczór w towarzystwie znajomych.
Kurki, kurki, kurki!!! Kiedy oglądałam posty z ich udziałem na innych blogach to niemal zieleniałam z zazdrości. Na złość nigdzie nie mogłam ich znaleźć (z drugiej strony bardzo skrupulatnie nie szukałam). Aż tu nagle, zupełnie niespodziewanie są!
W garnku rozgrzej niewielką ilość oleju, wlej na to sok pomarańczowy, całą zawartość puszki z pomidorami oraz połowę puszki soku z ananasa. Zmniejsz ogień na średni i poczekaj, aż płyn zmniejszy swoją objętość. Ok. 10 minut.
Odkrój z mięsa wszelkie nieciekawe elementy, umyj je i osusz. Kostki rosołowe rozetrzyj dokładnie w oliwie. Dodaj sok z limonki. Tak przygotowaną marynatą natrzyj mięso dokładnie i odstaw do lodówki na godzinkę.
Z tym, że ja skusiłam się na tą pieczoną wersję. Być może dlatego, że nigdy nie jadłam pieczonych klopsików, pulpetów czy kotletów z mięsa mielonego. Zawsze było smażone. Miła odmiana.
Zawijamy ciasto w rulon wzdłuż dłuższego boku. Rulon tniemy na rurki o wysokości kilku centymetrów. Układamy je na blasze wyłożonej papierem. Kiedy wszystkie bułeczki będą już gotowe, ustawiamy piekarnik na 180° C.
Jogurt słodzimy cukrem brzozowym, truskawki kroimy na małe kawałki. W szklance układamy warstwami: truskawki, jogurt i otręby. Najlepiej smakuje schłodzony. :)
Dziś przepis na kawowe muffiny mojego własnego pomysłu. Jestem bardzo zadowolona z tych babeczek, bo są dokładnie takie jak lubię, puszyste, delikatne w smaku, z lekko spieczonym wierzchem. No i pięknie rosną w górę, mają takie urocze "górki".
Nalewka ma śliczny kolor słabej herbaty, jest bardzo aromatyczna i, w moim odczuciu, dość mocna oraz dość wytrawna. Można ją pić samą, w herbacie albo w kawie jako kawę po maltańsku... ale o tym innym razem. :)