Przepis ten zalicza się do grona moich faworytów. Mam go od bardzo dawna i często do niego powracam. Ciasto jest proste (wbrew pozorom) w wykonaniu , ładnie wygląda i , co najważniejsze , bardzo smaczne :-)
Kilka dni temu odkurzyłam ten przepis zdobyty ukradkiem od znajomych z Gdańska. Któż to wie skąd on tam przywędrował, można by domniemywać nawet, że ma on kanadyjskie korzenie i nie zdziwiłoby mnie to wcale. Powiem szczerze, że nic w nim nigdy nie zmieniałam, nie ulepszałam z obawy przed utratą którejś nuty smakowej i zmarnowaniu 30 minut pracy i godziny tęsknoty za przyjemnością.
Upiekłam go w sobotę na urodziny mojej Mamy . Biszkopt zrobiłam z przepisu Evenki - do jego przełożenia użyłam delikatnego kremu budyniowego zrobionego z żółtek i mleka
To było do przewidzenia , że długo nie wytrzymam bez jakiegoś kokoswego wypieku ;-) Najpierw miały to być ciasteczka , ale akurat wpadł mi w ręce przepis (włożony pomiędzy kartki mojego notatnika) na tę właśnie kremówkę. Ciasto w sumie jest proste w wykonaniu , niezbyt pracochłonne , a jakie smaczne. Półkruchy spód , w środku dużo budyniu śmietankowego , przykrytego z wierzchu przyrumienioną masą kokosową. Pycha !
Kurczak ma tę zaletę, że szybko się go przygotowuje ( przy braku czasu to istotny szczegół ) , chociaż zbyt często jedzony może się znudzić. Czasem , żeby jednak tak nudno nie było robię eksperymenty - tym razem zrobiłam faszerowane kieszonki z piersi kurczaka [akurat w lodówce miałam kilka pieczarek, więc pomysł na nadzienie sam się znalazł ;) ]
Fajne to ciacho! Strasznie proste, z dużą ilością budyniu i kokosową masę, bardzo delikatna, taką...aż osypującą się. Jedyna minus to to, że bardzo łatwo sie przypala. Przerobiłam to wczoraj:) Jedno ciasto "poszło" do kosza, a przy pieczeniu drugiego bardzo uważałam.
Dzisiaj polecam sałatkę, która u mnie jest hitem od kilku lat. Ważne w tej sałatce są proporcje, żaden składnik nie może dominować. Obecność papryki oraz natki pietruszki jest obowiązkowa ponieważ nadaje niezwykłego smaku i ożywia nieco mdły ryż. Najlepiej smakuje podana po godzinnym postoju w lodówce.
Rewelacyjne kotleciki z kawałkami soczystej piersi drobiowej. Miękkie, rozpływające sie w ustach. Pyszne! Można je podać na przekąskę albo na obiad, np. z ziemniakami i surówkami - doskonale pasuje tu surówka z kapusty pekińskiej, marchewka z przeróżnymi dodatkami, sałaty i buraczki, szczególnie duszone z pomarańczami.
Tort szwarcwaldzki jest chyba jednym z najładniejszych tortów jaki zrobiłam. Bita śmietana, czekolada i wisienki koktajlowe tak ładnie zdobią blaty biszkoptu, że mogłabym go nie jeść tylko na niego patrzeć.
Dziś duuża porcja makaronowego dania w postaci lasagni - wielkie naczynie z obiadem na dwa dni dla mojej rodzinki - ja muszę się poratować czymś innym... Jutro, albo może jeszcze dziś wieczorkiem wrzucę mój obiadek - szpinak zapiekany z jajem.
Do tego sernika zachęciła mnie Jola. Tak go zachwalała, że zapisałam przepis i wczoraj wreszcie znalazłam czas, żeby go zrobić. Sernik zaczyna się od ucierania masła co dla mnie jest nowością, bo nigdy tego nie robiłam ani nie widziałam. A potem ser dodaje się do masła, na przemian z jajkami.
muszę powiedzieć, że to absolutnie najgenialniejszy sernik, jaki zdarzyło mi się upiec (a upiekłam ich wiele). Delikatny, leciutki, a jednak sycący. Słodki, z puszystą, chmurkową bezą, i soczystymi brzoskwiniami. Na wierzchu wyszły mi delikatne kropelki, które prezentują się naprawdę uroczo. Całość znika w tempie błyskawicznym. Mówię Wam - grzechem byłoby nie spróbowanie!