Po ugotowaniu zupy, została mi połowa dyni, z którą nie bardzo wiedziałam co zrobić. Długo nad tym myślałam i doszłam do wniosku, że dobrze by było spróbować jak smakuje dynia w wersji słodkiej, gdyż nigdy nie miałam jeszcze okazji jej jeść w takiej postaci.
Nasze tradycje kulinarne są przeróżne – czasem tłuste i bogate, czasem skromne i niemalże ascetyczne, ale nigdy nie były nijakie, monotonne i nudne. Troszkę na dowód tego chciałbym wam dzisiaj zaproponować moją interpretację królika po polsku.
Wspaniałe są te kluseczki! Anitko, dziękuję, że mnie na nie namówiłaś! Wcześniej nigdy ich sama nie robiłam, to moje pierwsze. Bardzo nam smakowały, świetnie zgrały się na talerzu z ...... (o tym za chwil kilka). Mieliśmy wspaniały śląski obiad. Rewelacyjny!
Czasami gdy nie ma w domu słodyczy a ochota na nie jest silna można poradzić sobie w prosty ale jakże smaczny sposób. Wystarczyły mi dwa banany i odrobina czekolady w proszku żeby powstał pyszny koktajl. W przepisie, który znalazłam na stronie Moja kuchnia, są podane tylko dwie łyżki ja jednak użyłam dwie saszetki bo lubię intensywny smak czekolady.
Wczoraj wybieraliśmy się na najnowszą część Harrego Pottera, bilety kupione, wcześnie się zebraliśmy i ogólnie nastrój pozytywny, ale niestety nie udało się nam dotrzeć do kina. Drogi na naszym osiedlu były tak oblodzone, że musieliśmy zrezygnować z wyprawy i wrócić do domu. Przyznam, że bardzo mnie to zdenerwowało.
Na długo przed świętami znalazłam w Biedronce słoik z cukierkami. Słoik wydał mi się idealny do ciastek, które zamierzałam upiec w prezencie świątecznym, ale szybko znikł z półek. Niedługo przed Wigilią znalazłam gdzie indziej podobny słoik - jeszcze bardziej idealny.
Kolejny czekoladowy smakołyk - tym razem postanowiłam wypróbować ten przepis znaleziony na blogu Tatter. Przepis nietypowy, bo w skład ciasta wchodzą ziemniaki. Dzięki nim ciasto jest delikatne i lekko wilgotne. I podobno dłużej się przechowuje - czego tym razem raczej nie uda mi się sprawdzić, bo prawie je zjedliśmy ;))
Bardzo lubię domowe pieczywo wypiekane w domu. Nie ma nic lepszego niż własnoręcznie upieczony chleb czy bułki, dlatego testuję różne przepisy. Tym razem skorzystałam z przepisu mojej koleżanki Doroty, polecam!
Ostatnio zamaniło mi się, żeby zrobić lody. A że miałam szarlotkę zrobiłam lody waniliowe, według przepisu M. Roux'a. Pewnie ci wszyscy, którzy je robili lub jedli, zgodzą się ze mną że są to jedne z lepszych lodów domowych. Mnie smakowały bardzo.
Kokosanki chrupiące z wierzchu i mięciutkie w środku takie jak lubię zresztą nie tylko ja, szybkie i proste w wykonaniu - do kawki jak znalazł polecam :-)
Całuśny sernik z umbryjskimi pralinkami Baci Perugina (produkowanymi w ukochanej Perugii) powstał z połączenia dwóch przepisów: sernika z daimami i ze śliwkami w czekoladzie. Byłam bardzo ciekawa, jak wyjdzie mi sernik z włoskimi całuskami. Muszę powiedzieć, że jestem niesamowicie z niego zadowolona, bo był przepyszny! Bardzo nam smakował.
Przepis podobny do babeczek już robionych, ale przerobiony z myślą o Mężu :) Ponownie wykorzystałam mieszankę ziemniaczano-kukurydzianą. Najlepsze oczywiście zaraz po upieczeniu z pyszną chrupiącą skórką. Następnego dnia również niezłe. Dałam mało cukru, a babeczki i tak są słodkie. Chyba ten dżem im dłużej stoi tym jest słodszy. Przepis bez dodatku substancji zagęszczających :)
muszę powiedzieć, że to absolutnie najgenialniejszy sernik, jaki zdarzyło mi się upiec (a upiekłam ich wiele). Delikatny, leciutki, a jednak sycący. Słodki, z puszystą, chmurkową bezą, i soczystymi brzoskwiniami. Na wierzchu wyszły mi delikatne kropelki, które prezentują się naprawdę uroczo. Całość znika w tempie błyskawicznym. Mówię Wam - grzechem byłoby nie spróbowanie!