Szukałam jakiegoś przepisu , do którego mogłabym wykorzystać maślankę (została mi jeszcze od ciasta czekoladowego) , no i znalazłam ten oto przepis na gofry.
Wczoraj odwiedziła nas moja ukochana kuzynka, a ja postanowiłam zrobić jej słodką niespodziankę. Długo rozmawialiśmy. Wspomnienia z dzieciństwa zawsze krążą wokół ogrodu naszej Babci. Ten ogród zawsze pełen był owoców, znajdował się tam hamak, z którego można było patrzeć na góry. Nasza kochana Babcia każdego dnia wieczorem obierała nam jabłka.
Dawno nie robiłam żadnych pancakesów. W sobotę jednak nie miałam pomysłu na obiad, a że w warzywniaku kupiłam śliczne maliny, postanowiłam dodać je do placuszków.
Zwykły, prosty deser, po minimalnych zmianach, zyskał zupełnie nowego charakteru. Moim zdaniem idealnie nadałby się również na słodkie śniadanie, gdyż jest gęsta i sycąca - porcje, choć wydają się małe, gwarantują pełną satysfakcję.
Delikatne, naleśnikowe ciasto, pyszna, aromatyczna, serowo-krówkowa masa z lekką nutką pomarańczy, a wszystko uwieńczone kleksem gorzkiej czekolady. Tyle wystarczy - niebo w gębie!
Grube plasterki soczystych jabłek w cieście naleśnikowym nie tylko ucieszą podniebienie, ale i odpędzą głód na długo. Polecam i zarazem przypominam o tej smacznej propozycji.
Tego po prostu TRZEBA spróbować. No... chyba, że nie lubicie bardzo słodkich deserów i kajmaku. Ja jednak rozpływam się z zachwytu, tak, jak rozpływa się w ustach tenże fondant, pozostawiając błogie uczucie spełnienia ;)
Bardzo łatwe, fenomenalnie wyglądają - najlepiej podać je na jakimś przyjęciu dla dzieci (synkowie oczywiście zachwyceni!), zrobić w różnych kolorach. Super!