Nie zdążyłam na Dzień Pizzy, nie szkodzi;). Uwielbiamy calzone! We Włoszech jedliśmy kilka razy, bardzo nam smakowało. Ja zrobiłam je po raz pierwszy. Korzystałam z przepisu Dorotuś, troszeczkę go zmieniając. Zamiast czarnych oliwek dałam zielone, bo takie akurat miałam. Dodałam także szynkę i trochę papryki. Wyszło pysznie! Dziwię się, że tak długo zbierałam się do zrobienia calzone ;))
Planowałam, że zrobię normalną pizzę, ale w trakcie przygotowań stwierdziłam, że czemu nie calzone - i efekt był bardzo fajny. Polecam Wam zastosowanie specjalnej włoskiej mąki do pizzy. Ja zarzuciłam już przygotowywanie pizzy ze zwykłej mąki, spody wychodzą o wiele lepiej z tej włoskiej - ciasto jest bardzo elastyczne i ma zupełnie inną konsystencję, a co najważniejsze, dużo lepiej smakuje.
Co zrobić gdy zachce się człowiekowi pizzy, a jest na diecie? Ta propozycja może nie zaspokoi każdego, ale nam bardzo smakowała. Może to nie to co pizza, ale...
Teraz już wiem, że we Włoszech to rodzaj „nadziewanej bagietki”. W pizzeriach jest to coś w rodzaju zawiniętej pizzy z nadzieniem najczęściej z sosu pomidorowego i mozzarelli. Nieskromnie przyznaję, że smakowało rewelacyjnie! Potrawa może nie powala swoim wyglądem, ale z tym nadzieniem była przepyszna!