Bezglutenowe oczywiście;) jak również bezmleczne. Zamiast mleka jest tu świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy. Nie dawałam za dużo cukru, ponieważ pomarańcze same w sobie były słodkie.
Wyszły obłędne - mięciutkie, pulchniutkie i pachnące. Na trzeci dzień ponacinałam je po skosie i wypełniłam masłem i posiekanymi, świeżymi ziołami. Smakowały wspaniale.
Te bezglutenowe ciasteczka są moim hitem ostatnich dni. Z wierzchu chrupiące, w środku zaś lekko ciągnące się. Dodatkowo smakowicie żółte (to dzięki mące jaglanej). Mają przyjemnie maślany posmak i truskawkową nutę. Pyszne!
Absolutnie boskie iasteczka, które nie dość, że robi się szybko i prosto, to wychodzą naprawdę wyjątkowe w smaku. Wszystko za sprawą dodatku mąki gryczanej, z którą eksperymentowałam po raz pierwszy. Ma bardzo charakterystyczny, dość intensywny, kaszowo-orzechowy smak. Mi przypadł do gustu bardzo. Poza tym nie zawiera glutenu, co jest dobrą wiadomością dla alergików.
Moje bagietki bardziej przypominały bułkę paryską niż bagietki ale to nie zmienia faktu, że były pyszne i co jakiś czas do tego przepisu chętnie wracam.
Ostatnio spodobała mi się wiejska bagietka na zakwasie, którą stworzyłam. Jadłam ją dość długo, gdyż dzięki zakwasowi pieczywo dużo dłużej trzyma świeżość.
Bagietka miała na zdjęciach piękne dziury i jej przygotowanie nie wydawało się skomplikowane i oczywiście nie było ;-) Bagietka pszenna jest delikatna i mięciutka i jak raz ją przygotujecie to na pewno będziecie do niej wracać :-) Zdecydowanie zachęcam do jej przygotowania!
Ja na swoje urodziny przygotowuję swoje ulubione ciasta. W tym roku była to między innymi tarta z gruszkami i kremem śmietankowym, który smakuje jak najlepszy na świecie krem bawarski lub ekskluzywny krem budyniowy.