Zasypię was przepisami na grzybowe potrawy. Już jako dziecko chodziłam z wiadereczkiem po lesie, dzielnie towarzysząc swojej mamie. Zbierałam każdy napotkany grzyb i wrzucałam z uwielbieniem do wiaderka. Później mama ukradkiem, wyrzucała moje wynalazki.
Czasami mam takie dni, że nie chce mi się gotować. Najchętniej zjadłabym kanapkę, ale rozsądek podpowiada, że to nie to. Więc wtedy robię sobie misoshiru z tofu.
Mam przepis na marmoladę, która może posłużyć nam do wypieków, nakarmienia niemowlaka, tudzież w przypływie słodyczowego głodu zastąpi nam ten cholerny cukier;))) Zaraz idę do spiżarni w poszukiwaniu upragnionego cukru. Jeszcze tylko skrobnę wam przepis i znikam.