Obiad w pół godziny, najlepszy kiedy wracam do domu i czuję, że w sumie fajnie by było coś zrobić dla Niego. Pomagam sobie wtedy korzystając z gotowych dań z paczki, w tym przypadku zupy cebulowej.
Dobra, niskobudżetowa sałatka. Doskonale nadaję się w sytuacjach kiedy idziemy na imprezę, na którą wypada coś przynieść ze sobą. Jest pyszna i szybka - więcej czasu zostaje na zajęcie się sobą a nie na wymyślanie dania popisowego. Zostawmy tą część dla gospodarza imprezy. Jednak jakby ktoś się uparł, to o tej sałatce zawsze można powiedzieć, że należy do modnej (czyli trendy) ostatnio kuchni zwanej fusion oznaczającej połączenie różnorodnych tradycji kulinarnych z różnych zakątków świata.
Jakiś czas temu na forum cincin wpadły mi w oko mufinki kurzęce zrobione przez Krystynę9. Przepis bardzo mi się spodobał i postanowiłam przygotować coś takiego na urodzinowy obiad ( podwójnie urodzinowy, bo męża i córy ).
Przepis od Joanny z forum CinCin. Mój torcik trochę zmienił formę i wygląda jak beczułka :) Piekłam na 2 razy - 2 porcje w małej tortownicy. Ciasto wyszło dosyć gęste, dlatego warstwy toru są nierówne.
Dziś faworki, jedne z moich ulubionych ciastek. Koniecznie jedzone zaraz po zrobieniu, gdy tylko przestygną - bo świeże są najlepsze. Ja najbardziej lubię takie grube o konsystencji miękkich ciasteczek, choć wiem, że większość wybierze wersję chrupiącą, z cienko rozwałkowanego ciasta.
Bardzo smaczny i prosty deser dla wielbicieli kokosowych smaków. Słone krakersy połączone ze słodkim kremem budyniowym tworzą wbrew pozorom naprawdę zgrany duet :)
Przepis na to ciasto znalazłam u Magoldie i jak tylko je zobaczyłam wiedziałam, że je zrobię. Zabierałam się za nie kilkakrotnie ale za każdym razem jakoś tak się składało, że rezygnowałam z niego na rzecz innego ciasta. W końcu jednak udało mi się.
Śledzie po sułtańsku na czerwono na słodko, bardzo lubię słodkawe śledzie więc i te przypadły mi do gustu polecam ... Niektórzy obawiają się śledzi na słodko ale przecież do odważnych świat należy ...
Staram się, by w piątek na stole była ryba. Nie zawsze mi się to udaje (te wydłubywanie ości), ale przeważnie tak. Piątek jest takim batem na moje lenistwo, a ponieważ szczerze wierzę, że ryby są zdrowe, no to staram się temu piątkowi sprostać. Czasem jak jestem szczególnie leniwa, ale jednak na tę rybę mam chęć, to kupuję łososia i robię zapiekankę.