Mam takie pytanie - z czym najchętniej jecie takie świeżo upieczone bułeczki? My bardzo lubimy zjadać je z samym masełkiem lub z dżemem, konfiturką. Synek z nutellą, a Wy?
To ciasto dla wielbicieli mas budyniowych , a w tym przypadku masa stanowi jakieś 90% całego ciasta. Smakuje jak wykwintniejsza wersja tradycyjnego budyniu , bo z dodatkiem bitej śmietany , która nadaje masie delikatności. Smakosze będą się zachwycać , a sceptycy marudzić , że smakuje jak zwyczajny budyń. My lubimy tego typu desery , więc jak najbardziej zaliczamy się do tej pierwszej grupy :-)
Dziś są urodziny mojego Męża - wszystkiego najlepszego!!! Z tej okazji już w ubiegły weekend upiekłam torcik, który prezentuje się dobrze, ale niestety nie wyszedł mi najlepiej. Nie jest to wina przepisu - z nim jest wszystko OK, tylko nie zauważyłam w porę, że kończy mi się cukier.
Przepis od Joanny z forum CinCin. Mój torcik trochę zmienił formę i wygląda jak beczułka :) Piekłam na 2 razy - 2 porcje w małej tortownicy. Ciasto wyszło dosyć gęste, dlatego warstwy toru są nierówne.
Dzisiejsza propozycja jest dla wszystkich tych, którzy nie mają czasu na pieczenie chleba, a bardzo by chcieli. Jest to przepis na dużą ilość chleba, którą się piecze za jednym razem. Z podanych proporcji wychodzą 3 bochenki. Dwa duże i jeden mniejszy. Piekę je w keksówkach i posypuję różnymi ziarnami. Czasem makiem, czasem słonecznikiem czy płatkami owsianymi.
Ten chleb był pieczony w ramach Weekendowej Piekarni (#52) , której gospodynią była Ptasia. Od razu wiedziałam , że go upiekę , tylko jak zwykle nastąpiło to z dużym opóźnieniem (a jeszcze dodatkowo czekał , żebym go tu pokazała). Wyszedł bardzo smaczny i trochę inny niż u pozostałych "piekarzy" , przynajmniej z wyglądu , ale jestem prawie pewna , że za drugim razem nawet mnie samej nie wyszedłby taki sam - tak to już jest z chlebami na zakwasie.
Do pieczenia chleba zbierałam się od dawna ale zawsze brakowało mi odwagi. Przez długi czas podglądałam koleżanki blogerki i ich piekarskie wyczyny, wczytywałam się w ich opowieści o wyrabianiu, składaniu...itd. Dzięki wskazówkom udzielanym w Weekendowej Piekarni wyhodowałam sobie zakwas, co prawda z pewnymi trudnościami ale jednak udało się. Nazbierałam sobie wiele przepisów, nawet założyłam specjalny skoroszyt, w którym gromadzę tylko te chlebowe.
Zachęcona wpisami na innych blogach postanowiłam też skorzystać z przepisu Liski na te "chrrrupiące bagietki". Moje wyszły troszkę blade , ale faktycznie chrupiące z wierzchu i mięciutkie , lekko wilgotne w środku , czyli takie jak lubię - pyszne ! Nawet m-żonek pochwalił (a bywa bardzo wybredny) i powiedział , że TAKIE mogę piec częściej ;-)
Delikatny chleb mleczny , bułkopodobny , ale bardzo smaczny. Nie zachowuje zbyt długo świeżości , więc najlepszy jest w dniu wypieku. Trochę z nim przekombinowałam , bo chciałam upiec go następnego dnia rano i wstawiłam formę z ciastem do lodówki w nadziei , że będzie wolno rósł.
Przepis na te pyszne i dosyć szybkie do wykonania bułeczki znalazłam na tym blogu. A , że oryginał był w wersji hiszpańskiej , musiałam skorzystać z tłumacza Google'a. Uśmiałam się przy tym , bo na końcu przepisu pojawiło się przetłumaczone zdanie: "dzięki nam zimno w szafie" :-)) Jednak całą resztę udało mi się odszyfrować , tym bardziej , że był do tego filmik pomocniczy.
Po raz pierwszy zrobiłam je kilka lat temu i dość często powtarzałam a potem w miarę przybywania kolejnych ciekawych przepisów, jakoś tak Bounty odeszło w zapomnienie. Na szczęście, od czasu do czasu oglądam swój stary zeszyt i czytam sobie co przy każdym wypróbowanym przepisie zapisałam. I dlatego musiałam zrobić Bounty na niedzielę:)
Wspaniałe ciasto! Było przebojem na imieninowym mojego Ukochanego! (to było jeszcze w marcu) Wszystkim bardzo, bardzo smakowało. Warstwowe, ciekawe w smaku, nie za słodkie. Naprawdę pycha. Biszkopt, dżem pomarańczowy, ciasto makowo-kokosowe, na tym pyszna budyniowa masa, następnie biszkopciki maczane w winie i polewa czekoladowa.
Ten sernik jest naprawdę tak puszysty jak mgiełka. Leciutki jak puszek, rozpływający się w ustach, z każdym kawałkiem smakuje bardziej i bardziej. Smakował nawet zwolennikom tradycyjnych, cięzkich serników.
Sernik z rosą to klasyka, ja robiłam go pierwszy raz. Wybrałam przepis Kuchareczki58. Sernik wyszedł przepyszny! Spód, gruba serowa warstwa oraz pianka na wierzchu, brzmi pysznie prawda ? Kropelki rosy są u mnie troszkę mało widoczne, takie małe wyszyły, ale są zapewniam. Mojemu Ukochanemu sernik bardzo smakował, co mnie bardzo, bardzo cieszy. :)Polecam !