Rzadko mi się zdarza, abym gotowała zupę z ksiązką kucharską w ręku. Zwykle gotuję ” z głowy” - wrzucam do garnka to, co znajdę w lodówce i co mi w danym momencie pasuje. Wychodzą z tego zupy bez nazwy i niepowtarzalne, bo nie zapisuję składników.
Zupa wzbogacona o suszone grzyby, które dodały niezwykłego aromatu, całkowicie inaczej smakowa niż mój "zwykły" krupnik. Ugotowałam jej dość spory gar i kiedy oznajmiłam mojemu synowi, że na drugi dzień na obiad będzie to samo - stwierdził, że nic szkodzi, bo grzybowy krupnik jest OK.
Kocham kwaśne zupy. Dziś zapraszam na jedną z nich, ogórkową. Pyszna, aromatyczna i sycąca dzięki gęstości od warzyw, jest wspaniałą propozycją obiadową.
Grochówka zawsze kojarzy mi się z kotłem i unoszącą się na nim parą gorącej zupy - wojskowa grochówka... Cudowna w smaku, niezwykle aromatyczna i treściwa, podana z pajdą świeżego dobrego chleba - jedna z najlepszych moim zdaniem w kuchni polskiej.
Nie przepadam za kapustą, ale od czasu do czasu pojawia się w domu sama. Do tego jeśli jeszcze trafi się niezbyt ciepły dzień, to staje się dobrą bazą do czegoś rozgrzewającego. A że prognoza na jutro jest wysoce obiecująca - burzowo, to profilaktycznie podaję.