W oryginalnej wersji, zupa zawierała jeszcze makaron i śmietanę kremówkę. Makaron pominęłam, bo nie lubię połączenia makaronu z ziemniakami, a kremówkę zastąpiłam serkiem topionym.
Zupa jest sycąca i rozgrzewająca, w sam raz na zimowy wieczór. Na pewno zasmakuje wszystkim amatorom fasolki po bretońsku; w smaku bardzo ją przypomina.