Trzy wafle to trochę za mało , żeby przełożyć masą , ale w sam raz do zrobienia “salcesonu” ;-) Nie ma przy tym wiele pracy , nie potrzeba włączać piekarnika , a smak… przypomina pomarańczową czekoladę z bakaliami :-)
To jedno z lepszych ciast , które mogłam kupić w sklepie. Jednak już dawno żadnych nie kupowałam , a , że ten smak chodził za mną od jakiegoś czasu , więc postanowiłam poszukać przepisu w kopalni informacji , zwanej internetem ;-)
Mam w ogrodzie trzy wielkie krzaki pełne soczystych, czerwonych porzeczek - najwyższa pora coś z nimi zrobić. W zeszłym roku wszystkie porzeczki przerobiłam na dżem, ale ponieważ wyszedł dość kwaśny, używam go tylko do przekładania ciast, i jeszcze sporo mi zostało.
Jeśli lubicie ciasta kokosowe , zwłaszcza takie z masą przypominającą wnętrze batonika Bounty , to ten przepis jest właśnie dla Was. Odkurzyłam go w swoim starym notatniku i troszeczkę udoskonaliłam (tak mi się przynajmniej wydaje).
Ten przepis znalazłam ostatnio na forum CinCin dzięki Tatter i zorganizowanemu przez nią jabłkowego święta. Nigdy wcześniej nie piekłam takich zdrowych , a zarazem prostych w wykonaniu ciastek - bez jajek , bez tłuszczu , a nawet bez cukru (choć ja jednak posłodziłam je trochę miodem). Składniki można sobie dowolnie komponować - według własnego gustu i pomysłu :-)
Przepis ten zalicza się do grona moich faworytów. Mam go od bardzo dawna i często do niego powracam. Ciasto jest proste (wbrew pozorom) w wykonaniu , ładnie wygląda i , co najważniejsze , bardzo smaczne :-)
Pod taką właśnie nazwą kryje się bardzo smaczne ciasto. W jego skład wchodzą : dwa placki kruche , masa jabłkowa , krem orzechowy i polewa czekoladowa.Cóż więcej dodać - po prostu niebo… :-)
To połączenie smaków pomarańczy i migdałów oraz delikatnego , kruchego ciasta , polanego na wierzchu lukrem , również pomarańczowym. Taki zestaw bardzo mi odpowiada , czy komuś jeszcze…? ;-)
Niedawno uświadomiłam sobie , że już dawno nie piekłam żadnego ciasta z kremem i pomyślałam , że czas to nadrobić. Ten przepis wycięłam z jakiejś gazety jeszcze w czasach szkolnych i właściwie nigdy wcześniej z niego nie skorzystałam. Na zdjęciu rolada wyglądała bardzo ciekawie i zachęcająco , więc nie zwlekając już ani chwili dłużej , postanowiłam wziąć się do roboty. Wyszła bardzo smaczna - dwie warstwy delikatnego biszkoptu kakaowego , w środku banany otoczone kremem orzechowym , a całość oblana polewą czekoladową.
Przepis z Galerii Potraw podany przez Krystynę911 . Nigdy nie robiłam prawdziwego , zwijanego makowca - prawdę mówiąc trochę się bałam , że może mi nie wyjść . Na początek postanowiłam zrobić coś łatwiejszego . Kiedy zobaczyłam wypiek Krystyny , od razu zapisałam przepis z mocnym postanowieniem przetestowania go .
Wpisał się w naszą narodową świadomość tak, iż nie sposób świętować bez niego, bo bez niego nie ma żadnych świąt... Jest królem każdej uczty i za każdym razem smakuje obłędnie. Nie ważne czy tradycyjny, czy nowoczesny - sernik czaruje mnie za każdym razem, kiedy go smakuję.
Ciasto Bounty gościło już na łamach mojego bloga, kiedy zaczynałam go pisać. Dzisiejszy wpis traktuję dość odświętnie, bowiem podwójnie urodzinowo. Dlaczego podwójnie? Otóż mam dziś swoje własne urodzinki, a blog mój świętuje pierwszą rocznicę 24 października. Daty te są tak blisko siebie, że można poimprezować razem ;)
Wydawało mi się, że nigdy nie odważę się jej zrobić, a jednak :) Uzbierało mi się tyle białek, że postanowiłam wypróbować przepis podany przez Atinkę na jej blogu. Pavlova to rewelacja! Mojemu Ukochanemu tak smakowała, że wciąż prosił o dokładkę ;) Nie sądziłam, że beza może być tak pyszna :)))
Ten sernik to prawdziwy hit, to przebój, to ciasto, które naprawde warto zrobić. Jest niesamowicie smaczny, mokry, z delikatnym kruchym spodem, sernikowym aromatycznym środkiem oraz lekką mgiełką złotego kokosu na wierzchu... Mmmm... bardzo, bardzo smakował mojemu Ukochanemu.
Sernik wiedeński to drugi sernik, który upiekłam na Święta. Sernik jest bardzo sernikowy, nie ma spodu, przez co jest jeszcze bardziej sernikowy. Został zjedzony najszybciej :) Przepis pochodzi od Dorotus. :)
Nie umiem nie piec. Nie umiem nie piec serników. A to sernik nie jest zwyczajny. Jest inny, bo z makiem. Jakby mało było na świątecznym stole pyszności, mój Ukochany zażyczył sobie czegoś makowego. No to zrobiłam :) Ser w połączeniu z makiem to naprawdę udany i pyszny duecik.