Niesamowicie smaczne … szybkie i sycące.
Śmiało można zastąpić nimi 2-daniowy obiad.
Gwarantuję, że będziecie najedzeni, albo z przyjemnością sięgniecie po dokładkę!
Finowie mają dość nietypowy sposób na swojego narodowego naleśnika: nie jest on smażony na patelni, ale pieczony w foremce w piekarniku. Na pierwszy rzut oka wygląda raczej jak sernik, ale z sernikiem nie ma nic wspólnego. Ciasto smakuje typowo naleśnikowo, z tym, że boki zawsze są smakowicie przypieczone, a środek miękki i wilgotny
Jak zauważyła moja znajoma, na blogu brakuje przepisu na tradycyjne naleśniki, zrobiłam więc naleśniki z przepisu Magdy Gessler. Każdy lubi naleśniki, czy to zwinięte w rulonik, czy złożone w rożek, smakują z każdym nadzieniem.
Clafoutis (czyli z grubsza rzecz biorąca zapiekane ciasto naleśnikowe z nadzieniem- lekkie i „puchate”) kojarzy się przede wszystkim z deserami- dodatkiem czereśni czy wiśni. Ja postawiłam na wersję wytrawną, świetną na lekki obiad w ciepły dzień.