Jesień póki co jest piękna, ciepła i złota, dlatego sezon grillowy trwa w najlepsze. Zmieniają się tylko trochę składniki i dodatki na bardziej sezonowe.
Upolowałam w końcu moje wyczekane figi, za cenę nie przyprawiającą o zawał serca. oczywiście kupiłam ich wystarczająco dużo, żeby wykorzystać je chociaż kilka razy. Tym razem tarta z figami w wersji wytrawnej.
Lubimy tortille, z rożnymi nadzieniem. Wolimy domowe niż kupowane, chociaż czasem awaryjnie "kupne" mamy w szafce. Testujemy coraz to nowe przepisy, modyfikując je, szukając placka idealnego.
Za oknem padał pierwszy jesienny deszcz (do tej pory pogoda nas oszczędzała), na wszystkich blogach 'pachnie' szarlotkami (mmm...) ... a ja miałam tylko 3 jabłka w domu i zero ochoty na spacer po mokrych ulicach ... dlatego też wykorzystałam to co miałam i stworzyłam te małe cudeńka.
Z reklam, billboardów spoglądają na nas apetycznie wyglądające macdonaldowe tortille. Ale czy warte są one swojej ceny i czy aby na pewno są takie apetyczne jak w reklamie? Zrobione w domu na pewno będą lepsze.
Okazało się, że składniki tak niesamowicie do siebie pasują, że obecnie jest to moja zdecydowanie ulubiona tarta. Wyrosła pięknie, kroiła się niesamowicie wygodnie, jak tort. Idealny przepis na kolację z przyjaciółmi. Szybki, wygodny i nie ma prawa się nie udać. Bardzo polecam miłośnikom kozich serów.