Przepis pochodzi z bloga Caritki , a wypróbowany został także przez Abbrę , której to zdjęcia skutecznie zachęciły mnie do skorzystania z owego przepisu. Co prawda u mnie to ciasto wyglądem bardziej przypomina jeden wielki poduszkowiec albo pikowaną kołdrę , niż poduszki , niemniej jednak było baaardzo smaczne.
Ten przepis pojawił się na tylu blogach kulinarnych , że już chyba wszystko na jego temat zostało powiedziane. Ale jeśli ktoś jeszcze nie poznał smaku tego ciasta wyjaśniam , że opinie to same "achy" i "ochy" (do których i ja sama się dopisuję) :-)
Nazwa tego deseru jest mocno myląca albowiem nie jest to produkt duński, z tego co się orientuję. W odróżnieniu też od wcześniej prezentowanych na blogu flanów w formie kremu (custard) ten jest w formie ciasta z maślano-migdałowo-czereśniowym nadzieniem.
Piekłam już kiedyś ciasto cukiniowe w jasnej wersji, a teraz przyszła pora na czekoladowe. Samo ciasto nie jest zbyt słodkie (zwłaszcza, jeżeli dodajemy do niego gorzką czekoladę), ale polewa krówkowa świetnie uzupełnia ten niedobór słodyczy. Poza tym jest wilgotne i naprawdę mocno czekoladowe, pomimo, że dodałam do niego mniej kakao niż w oryginale.