Drink o tej zabawnej nazwie przypadnie do gustu tym, którzy podzielają moja słabość do słodkich alkoholi. Po raz pierwszy piłam go 3 lata temu w Zakopanem i tak bardzo mi posmakował, że musiałam go zrobić w domu i od tamtej pory często go przyrządzam.
Domowy kokosowy likier malibu może być wspaniałym świątecznym prezentem. Zwłaszcza dla osób, które uwielbiają kokos. ;) Pysznie smakuje, jest słodki, delikatnie kokosowy (dla mnie mógłby być nawet bardziej kokosowy) i pięknie pachnie. Skorzystałam z przepisu umieszczonego na stronie student-gotuje, zamieniając jedynie spirytus na wódkę, nie lubię bowiem zbyt mocnych likierów, a taki doskonale mi odpowiada :)
Skończył się post więc mogę wrócić do mojej produkcji domowych alkoholi. Tak naprawdę to ten ajerkoniak zrobiłam jeszcze w poście ale dopiero dzisiaj spróbowałam. Lubię ten ze sklepu ale domowy jest jeszcze lepszy. Teraz będę mogła go używać do takich deserków jak czekolada czy kawa z ajerkoniakiem.
Wspaniale pachnąca i smaczna nalewka z czerwonej porzeczki. Nastawiłam ją jeszcze latem, w sierpniu, kiedy nasze porzeczkowe krzaczki uginały się pod ciężarem tych pysznych owoców.
Gdy skórki zbledną uzyskany wyciąg połączę z syropem i będę miała pyszny likier cytrynowy, który z każdym dniem będzie zyskiwał na smaku. A gdy przyjdzie ten najbardziej wyczekiwany przez wszystkich dzień w roku, przeleję go do ładnych butelek, ozdobię gałązkami świerku oraz suszonymi plasterkami cytryny i zapakuję pod choinkę