Kolejne zadanie w Weekendowej Piekarni Po Godzinach to chleb 40% żytni z kminkiem. Postanowiłam spróbować swoich sił, choć miałam na razie zakwasowi dać odpocząć. No,ale co tam, niech będzie, zrobiłam ;). Zwłaszcza, że to chlebek z dodatkiem drożdży, więc nie musiałam przez cały dzień się nim zajmować. Chlebek wykonałam z połowy porcji, do ciasta chlebowego użyłam mąki pszennej pełnoziarnistej Lubelli.
Kolejne zadanie w Weekendowej Piekarni Po Godzinach to chleb 40% żytni z kminkiem. Postanowiłam spróbować swoich sił, choć miałam na razie zakwasowi dać odpocząć. No,ale co tam, niech będzie, zrobiłam ;). Zwłaszcza, że to chlebek z dodatkiem drożdży, więc nie musiałam przez cały dzień się nim zajmować. Chlebek wykonałam z połowy porcji, do ciasta chlebowego użyłam mąki pszennej pełnoziarnistej Lubelli.
Chleb znaleziony dawno temu u Agnieszki.Robiłam bez dodatku drożdży. Chleb ładnie wyrósł, smak ma neutralny, wolę jednak chleby mieszane albo tylko żytnie...
Kolejne wspólne weekendowe pieczenie, którego nie mogłam przegapić! Gospodynią jest Anitka, która zaproponowała nam przepyszne bułeczki meksykańskie o fajnej nazwie Bolillos. Bułki to ulubiony rodzaj pieczywa moich chłopaków, więc wiedziałam, że jak upiekę rozejdą się w tempie ekspresowym.
Inspiracji do poniższej kanapeczki przyczyniła mi gazetka ścienna w klasie mojego syna ;) - a ponieważ dzisiaj był z klasą na wycieczce w ZOO, przygotowałam z dawna wyczekiwaną kanapkę żółwiową.
To ciasto gości w moim domu od kilku dobrych lat jedno z pierwszych moich samodzielnych ciast i mogłabym je jeść co dzień... więc musi się również znaleźć na moim blogu polecam wszystkim łakomczuchom :-)
Filety z kurczaka lub indyka z przepisu mojej koleżanki spróbowałam i wyszły bardzo smaczne - wszystkim smakowały a zwłaszcza dzieciom choć panierka nie trzymała się tak mocno jak przy tradycyjnych kotlecikach ale i tak były dobre naprawdę polecam
Kruche ciasteczka z wiśniami mało słodkie ale i tak pyszne do kawki w niedzielę w sam raz, drugiego dnia jeszcze lepsze bo bardziej skruszały aż szkoda że tak szybko zjedzone bo by się chciało jeszcze...
Nie wiem na czym to polega, ale gdy chodzi o weekendowa pogode mam pecha od kilku juz lat. Gdy mieszkalam we Francji to czesto bywalo tak, ze w tygodniu byla przepiekna pogoda, a gdy tylko nadchodzila upragniona sobota zaczynalo padac i tak az do niedzieli godziny 17. W tym samym czasie w Polsce panowala iscie piknikowa aura.
więc pora na śniadanko z tym naszym utęsknionym słonkiem, dziadziuś kupił bułeczki dla wnuków więc bułeczki z pyszna chrupiącą sałatą w sam raz z wczorajszym obiadem na bułeczce ha ha mięsko musi być :-) aż ciężko się oprzeć, i zastały tylko puste talerze... taką kanapkę możemy również złożyć i zabrać do pracy tą panią wiosnę :-)
Czy to przypadek, czy po prostu "radosna i spontaniczna twórczość" pracujących w Polsce azjatyckich kucharzy? ;)Na pierwszy ogień, a raczej wok, poszedł przepis ze wspomnianej książeczki...
Focaccia to Włoska potrawa najlepsza na ciepło z masełkiem, a ten zapach rozchodzący się po całym domu podczas pieczenia- aż niemożna się doczekać kiedy się ja wyjmie z piekarnika do zjedzenia. Można ja zrobić z suszonymi pomidorami, rozmarynem i innymi ziołami. Bardzo bardzo polecam :-)
...czyli świetny pomysł na wykorzystanie resztek pieczonego lub gotowanego kurczaka. Przepis znalazłam w starym "Poradniku Domowym". Ta pasta jest przepyszna. Świetnie komponuje się z pieczywem każdego rodzaju - i z pszenną bułką, i z żytnim chlebem, i z krakersami czy tartaletkami :)