Ciasto wyjęte z zamrażalnika podzielić na dwie równe części. Jedną zetrzeć na tarce o dużych oczkach na truskawki. Nałożyć pianę i na nią zetrzeć drugą część zamrożonego ciasta.
W ostatnim czasie udało mi się upiec takie oto ciasto. Bardzo proste , więc nawet ci zapracowani mogą sobie na nie pozwolić. Najbardziej przypomina mi ciasto marchewkowe - co prawda nie ze względu na smak , choć konsystencję ma podobną , ale na ten serowy krem na wierzchu.
Wariacja na temat szarlotki...Jak pierwszy raz zrobiłam szarlotkę z przepisu Atiny, już nie robię innej - ta jest najlepsza.A teraz robi za placek z wiśniami..
W zeszłym roku jeździłam codziennie na praktyki. Były świetne, bo miałam elastyczny czas pracy - mogłam siedzieć ile chciałam i kiedy, w godzinach 8-19, byle wypracować odpowiednią ilość godzin. Zdarzało się siedzieć długo, a że miejsce to miało tuż przy sławnym Monciaku - to drogo.
W tym roku porzeczek było więcej niż rok temu, ale i tak za mało..Ledwo co starczyło na nalewkę...Dlatego w piątek na rynku musiałam kupić chociaż raz porzeczki na ciasto..
Mając więc w zanadrzu dwie godziny dla siebie, upiekłam kokosowe babeczki, których smak świetnie dopełniły jagody. Okazało się, że jagody lubią kokos - i to bardzo!!! Moi panowie po przyjściu z wyprawy będą mieli jagodowo - kokosową kolację. W sam raz do szklanki ciepłego mleka z cukrem waniliowym:)
Rozpuszczamy czekoladę z masłem w kąpieli wodnej. W tym czasie ucieramy jajka z cukrem na puszystą masę, dodajemy powoli czekoladę, a następnie mąkę. Przekładamy masę do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia i na wierzchu układamy wiśnie.
Musze przyznac, ze polaczenie czekolady i gruszek nalezy do jednych z moich ulubionych. Bardzo lubie ta slodycz gruszek przeplatajaca sie ze slodycza czekolady. To chyba dlatego tarta znika z talerzyka zanim jeszcze dobrze przestygnie. To chyba jedyna wada tego deseru.
Na dno słoika kładziemy gruby plaster cebuli i pół łyżeczki gorczycy, potem układamy cukinię - ja kroiłam cukinię w grubą kostkę, na wierzch liść selera. Zalewamy ostudzoną zalewą i pasteryzujemy 10-15 minut.
Hmm..mamy dziś z mężem nasze małe, wspólne święto: trzecią rocznicę ślubu. Nie wiem jak to możliwe, że tak szybko to minęło. Wydaje mi się, jakby to było wczoraj. Ech..Z tej okazji postanowiłam upiec coś słodkiego. Padło na tartę. Jest to moja pierwsza tarta i jak na debiut, nie jest moim zdaniem najgorzej.
Znowu placek , tym razem z gruszkami. Właściwie to bardzo rzadko piekę ciasta z tymi owocami (sama nie wiem dlaczego) , więc chyba nie jestem do nich przyzwyczajona i trochę brakowało mi tego kwaskowatego posmaku jaki dają np. jabłka.
Miałam gruszki, coraz bardziej dojrzałe...A czekoladowe ciasto chodziło za mną...Dobrze, że znalazłam to ciasto - szybkie i pyszne, a najlepsze na ciepło...
Jeżeli chodzi o szarlotki, moim najbardziej udanym przepisem, sądząc po ilości komentarzy, jest szarlotka na kruchym cieście. Nie będę ukrywać, że jest to również mój ulubiony przepis. Czasami jednak mam ochotę na odmianę. Tym razem postanowiłam wykorzystać przepis na spód, a do niego dodać migdałową posypkę, podobnie jak w tarcie malinowo-migdałowej, którą kiedyś robiłam. Migdały świetnie komponują się z jabłkami - polecam, spróbujcie!
A oto drugi ze wspomnianych wcześniej przepisów - na ciasto amerykańskie. Wiem , że znane jest także jako "wiewiórka" , ale ja pierwszy raz spotkałam się z tym ciastem pod nazwą "placek amerykański" , więc pozostałam przy tym (zmieniłam tylko jedno słowo , bo placek kojarzy mi się z cienkim wypiekiem).
Przeglądając ksiązkę "Ciasta siostry Anieli" natrafiłam na przepis na proste ciastka. Ha, tak myślałam, że one proste. Ale ciasto jakieś takie mięciutkie było, rozwałkować je to i owszem, ale przenieść jedno na drugie i zrolować, to nie lada wyczyn. Ale, ale, od czego zapas mąki w domu, podsypałam, powałkowałam, a na koniec...ciemnym ciastem jasne wylepiałam, nie umiałam go przenieść, rwało się niesamowicie.