Sałatka jarzynowa - pyszna, prawdziwa, z „niezdrowym” i kalorycznym majonezem i ogórkami kiszonymi była obecna na polskich stołach bardzo często za moich szkolnych czasów. Królowała w czasie świąt, imienin, urodzin i była świadkiem niejednych zaręczyn, ślubu, chrzcin czy stypy. Teraz widujemy ją rzadziej, wypartą przez sałatki polewane lekkim sosem winegret lub samą oliwą.
Taki sernik robila moja Mama i to wlasnie od Niej mam ten przepis. Dzis prezentuje go w ramach akcji "Gotujemy po polsku" To juz drugi przepis w ramach tej zabawy, ktory nawiazuje do mojego dziecinstwa i rodzinnego domu :)
Przyrządzenie tego dania nie wymaga dużo zachodu. Właściwie potrzeba jedynie czasu na marynowanie mięsa w lodówce. Karkówka wychodzi soczysta, bardzo aromatyczna, słodko-kwaśna od miodu i przecieru pomidorowego.
Witam wszystkich serdecznie w Nowym Roku! Strasznie dawno mnie tu nie było. Nic nie pisałam tyle czasu, że aż mój mąż mi powiedział, że zaniedbuję bloga… :) Przyczyn było sporo. Najważniejsza była taka, że przez pewien czas do kuchni wchodziłam jedynie z musu. Na szczęście już mi przeszło. Wracam do gotowania, pieczenia i wreszcie też pisania… Na początek biało-czarna propozycja, wpasowująca się w krajobraz za oknem. Obłędnie pyszna. Ciasto to próbowałam pierwszy raz na finale Szlachetnej Paczki. Zrobiła je Ania i podbiła tym serca wszystkich kosztujących. Oryginalnie przepis pochodzi chyba od Dorotki.
Pewnie wszyscy znają popularne ciasto jakim jest 3 bit. Jest to faktycznie pyszne ciacho i tych, którzy jeszcze go nie robili zachęcam bo naprawdę warto. Ja dzisiaj przedstawiam swoją wersję, która różni się tym, że zamiast masy budyniowej dałam masę z mleka w proszku. Dzięki temu ciasto bardziej przypomina batonika, któremu zawdzięcza nazwę.
Mięso mielone jadamy z mężem rzadko. Najczęściej jako dodatek do spaghetti czy farszu do papryk lub gołąbków. Nie wiem w sumie, czemu tak jest. Gdy byłam dzieckiem, kotlety mielone jadałam bardzo często. Z ziemniakami, mizerią, duszoną marchewką z groszkiem lub buraczkami, pojawiały się na naszym rodzinnym stole niemal raz w tygodniu.
Jak już kiedyś wspominałam, uwielbiam wszystkie mączne potrawy: pierogi, pyzy, kopytka...mogłabym je jeść na okrągło. Niestety, z dwóch powodów zajadam się nimi raczej rzadko. Po pierwsze, są one totalnie niezgodne z moją dietą i staram się je ograniczać.
Tak ryba jest z pewnością tak znana w Japonii, jak jej "koleżanka" w Grecji:)) Ale smakuje wysmienicie... słodko kwaśna, z chrupiącymi warzywami...mmmmm... . Bardzo gorąco polecam!!!!