W oryginalnym przepisie, zaczerpniętym z książeczki "Kuchnia meksykańska", użyta jest jagnięcina, ale jak wiadomo, jest ona w Polsce prawie nieosiągalna, użyłam więc mięsa z piersi indyka.
Danie proste i szybkie, adaptowane na potrzeby studenckie. Z wykorzystaniem zapasów puszkowych od rodziców i dziadków. Dla amatorów ostrego, ale też dla łagodnych baranków (można odpowiednio doprawić)
Pomidory (połowę) z chlebem, sokiem i czosnkiem miksujemy na gładką masę. Pozostałe pomidory, ogórek i paprykę kroimy w kostkę. Przelewamy zmiksowaną masę do miski, dodajemy pieprz i dolewamy około 1-2 szklanek wody (zależy jak gęstą zupę chcemy otrzymać) i przykrytą odstawiamy do lodówki na 3-4 godziny.
Zastanawiam się, czemu, ktoś nadał tak obrzydliwą nazwę tak pysznej zupie. Bardzo lubię flaki, zrobione w domu, z dużą ilości mięsa ale i jarzyn. Kiedyś lubiłam zapalane dzisiaj wolę czyste, są dużo lżejsze.
Na chłodne, krótkie zimowe dni niezbędne są potrawy rozgrzewające i do takich właśnie należy bogracz, czyli zupa węgierska. Gotując ją, opierałam się na kilku przepisach różniących się drobnymi szczegółami. Zrezygnowałam jedynie z ostrej papryki, ponieważ zupa przeznaczona była również dla dzieci.