Dawniej można je było dostać w każdym sklepie spożywczym. Duże rogale z ciasta drożdżowego posypane po wierzchu makiem. Smakowały doskonale ze świeżym masełkiem.
Wszystkie składniki połączyć razem. Wyrobić gładkie i elastyczne ciasto, które powinno odchodzić od ręki. Jeśli potrzeba, to dodać nieco więcej mąki lub wody. Przykryć i odstawić na 1 i 1/2 do godzin do wyrośnięcia...
Dzisiaj naprawdę ekspresowy chlebek. Bez drożdży, bo tym razem na proszku do pieczenia więc nie ma czekania, aż wyrośnie. W sam raz kiedy późnym wieczorem zorientujecie się, że na śniadanie nie ma chleba. Jest tylko jeden mankament takiego wieczornego pieczenia - ciężko jest się powstrzymać przed ukrojeniem kromeczki.
Jadłam kiedyś gotowe grissini i tak mi zasmakowały, że postanowiłam je sama upiec. (...) Z podanego przepisu wychodzą 4 blachy wspaniałych chlebowych paluchów.. Są tak uzależniające, że nie można się od nich oderwać.
Tym razem jednak, zamiast chleba rosnącego w lodówce, zdecydowałam się na nocne bułeczki. Efekt wspaniały, a bułeczki wykonane w ten sposób są chrupiące z zewnątrz i mięciutkie w środku.
Jeżeli decyduje się na tosty, mam w głowie, że już samo dobrowolne pozbawienie się odpowiednich składników odżywczych jakie niesie za sobą ta „potrawa” (bo przecież kilogram roztopionego sera i ketchup to absolutna podstawa), nie może iść w parze z użyciem tego ohydnego pieczywa. Najlepiej, gdy akurat wtedy zrobię mój własny, domowy chleb tostowy. A jeszcze lepiej, gdy jest pełnoziarnisty.
Dzisiaj (chyba z okazji padającego śniegu ;)) naszła mnie wielka ochota na pieczenie chleba. Nie miałam ochoty długo czekać, więc tym razem bez zakwasu - szybki chlebek odrywany. (...) Myślę, ze miłośników wytrawnych, drożdżowych wypieków nie trzeba długo namawiać. Chlebek jest pyszny, wilgotny i puszysty. A najlepsze jest to, że obłędnie pachnie!
Bułeczki wyszły rewelacyjne. Mięciutkie, puszyste, o charakterystycznym mleczno-słodkawym posmaku bez żadnych sztucznych dodatków. Są super! Jeśli jeszcze kiedyś zachce mi się tego typu „barowej” potrawy, na pewno wrócę do przepisu na te bułeczki.
Jak już wspominałam wcześniej nie raz, wydaje się, że wielogodzinny chleb jest niesamowicie pracochłonny. Nie można bardziej się mylić! Ten na przykład nie wymaga zagniatania. Możecie go po prostu pomieszać, zostawić na noc i rano cieszyć się świeżą ciabattą z (moimi ulubionymi) suszonymi pomidorami.
Przymierzałam się do tego chleba od dawna, ale ciągle coś stawało na przeszkodzie, żeby zabrać się za pieczenie. Kupiłam już nawet ziarenka - przeleżały w szafce ze dwa miesiące. W końcu zmobilizowałam się i upiekłam. Pyszny, domowy i zdrowy chlebek ! Wilgotny w środku, dosyć zwarty, ale nie "cegiełkowaty", długo zachowujący świeżość.