A ten przepis wygrzebałam na jakimś forum, niestety nie zapisałam, jakie to było forum, ani kto ten przepis zamieścił, więc na wszelki wypadek przepraszam za plagiat :)
Wiśnie umyć, wydrylować. Zasypać cukrem, odstawić na 2 doby tak, żeby wiśnie puściły sok. Co jakiś czas przemieszać łyżką. Następnie zalać wódką i spirytusem.
Ja wiem, że nasze babcie, robiły w zupełnie inny sposób nalewki, likiery i inne wyskokowe trunki dla siebie i swoich wojaków. Ja należę do grona osób niecierpliwych i wszystko muszę mieć na "teraz". Tak więc przepisy babć, przy moim tempie życia nie sprawdzają się.
Wódkę wlać do 1/2 objętości kieliszka. Sok malinowy wlać bardzo delikatnie (po ściankach kieliszka), żeby nie zmieszał się z wódką. Soku wlać, mniej więcej 1/3 objętości wódki. Do tego przydaje się łyżeczka trzymana pod kątem 45st. Na koniec wlać około 4/5 kropel tabasco.
Do garnka wlać czerwone wino. Pomarańczę umyć, pokroić w grube plastry. Do wina dodać przyprawy, miód i pokrojoną pomarańczę. Podgrzać pod przykryciem( nie gotować). Przelać przez sito do kieliszków lub kubeczków. Można udekorować korą cynamonu i plastrem pomarańczy.
Nalewka orzechowa jest świetnym lekarstwem na dolegliwości żołądkowe. Warto ją mieć pod ręką , gdy dopadnie nas niestrawność :-) Robi się ją na przełomie czerwca i lipca, kiedy orzechy włoskie nie są jeszcze dojrzałe i łatwo można je pokroić.
Nie lubię tej pory roku, bo ciągle jest mi zimno. Niezastąpione są wówczas ciepły kocyk i domowa nalewka lub likier na rozgrzewkę. Toteż staram się latem zadbać o to by zimą ich nie zabrakło.