Po świątecznej krzątanienie pora w końcu odetchnąć i wstawić kilka przepisów ;-) Na początek jedno z najpopularniejszych (zaraz po pierniku) ciast bożonarodzeniowych , czyli makowiec. Przygotowuje się go (a właściwie JE , bo będzie ich kilka) dzień wcześniej , tak , że później jest mniej pracy. Poza tym ciasto po leżakowaniu w lodówce bardzo fajnie się wałkuje i nie trzeba go mocno podsypywać mąką.
Dla mnie to klasyczna jesienna potrawa. Zawsze mam ochotę na leczo, kiedy na straganach pełno jest kolorowej papryki i wreszcie jest ona niedroga. Istnieją różne wariacje tej potrawy - ja lubię, kiedy jest kolorowa i zawiera coś jeszcze poza papryką.
Plastry wołowiny rozbijam lekko tłuczkiem. Każdy plaster smaruje musztardą, układam na nim kawałek ogórka, boczku i cebuli. Zawijam - a właściwie zwijam w rulonik - dość ciasno i wbijam dwie wykałaczki, tak by się ruloniki nie porozpadały.
To zupa pochodzenia wegierskiego, pelna pysznej papryki i pomidorow z dodatkiem kawalkow miesa. Do tego bardzo pikantna, co sprawia, ze dziala bardzo rozgrzewajaco. Mam nadzieje, ze i Wam po takim daniu zrobi sie cieplej.
Cebulę obrać, drobno pokroić, zeszklić na oleju. Ugotować 3 jajka na twardo. Bułkę namoczyć w wodzie, odcisnąć, dodać do mięsa. Do masy wbić jedno jajko, dodać koperek, cebulę, sól i pieprz do smaku. Wyrobić masę.