Pod taką właśnie nazwą kryje się bardzo smaczne ciasto. W jego skład wchodzą : dwa placki kruche , masa jabłkowa , krem orzechowy i polewa czekoladowa.Cóż więcej dodać - po prostu niebo… :-)
Właściwie nie wiem, dlaczego to ciasto nazywa się Rafaello, bo zazwyczaj ciasta o tej nazwie zawierają bitą śmietanę i wiórki kokosowe, ewentualnie z dodatkiem białej czekolady. Tutaj są tylko wiórki kokosowe, i to jako dopełnienie smaku, a nie jako główny składnik. Niemniej jednak, ciasto jest pyszne i zdecydowanie godne polecenia, a krem chętnie zjadłabym nawet bez biszkoptu.
I znowu powraca temat dziwacznych nazw , bo ta z pewnością do nich się zalicza. Nie zmieniałam , bo jednak wiele osób zna to ciasto pod takim właśnie tytułem. Ech... mają ludzie pomysły ;-)A samo ciasto jest pyszne - trzy cienkie placki przełożone kremem podobnym do budyniowego , tylko nieco delikatniejszym.
Ostatnio u mnie kokosowo ;) Były hawajskie bułeczki,a teraz placek z kokosem z przepisu mojej mamy, który kiedyś dość często piekła. Lubię ciasta z kokosową chmurką na wierzchu, która tak fajnie chrupie i pięknie pachnie. Mama bardzo często robi podwójną porcję masy kokosowej i wtedy dodaje ją także do środka ciasta.
I znowu wszystko przez ten kokos , bo chociaż lubię tradycyjnego murzynka , to raczej bym się na niego w najbliższym czasie nie skusiła , ale , że z kokosem , to po prostu musiałam spróbować. Pomysł na niego podpatrzyłam na blogu Ilonkowo , jednak samo ciasto zrobiłam według własnego przepisu. Wiedziałam , że smak mnie nie zawiedzie , najwyżej wizualnie mogło być coś nie tak... No właśnie , jak zwykle nierówno podzieliłam ciasto (na górze dałam go mniej) , ale kto by się tym przejmował , ważne , że wyszło smaczne :-)
Na pierwszy rzut oka to ciasto bardzo przypomina sernik z brzoskwiniami. I w sumie ma z nim wiele wspólnego , bo składa się z dwóch warstw tartego ciasta kruchego , pianki i brzoskwiń. Jednak pod względem smaku różni się znacznie , bo w miejscu masy serowej występuje tutaj budyń.
Piernik to ciasto, które tradycyjnie pojawia się co roku na świątecznym stole. Powiem więcej - nie wyobrażam sobie świąt Bożego Narodzenia bez piernika. Po prostu musi być i już !