Te naleśniki są boskie. Sama nie jestem fanką naleśników w ogóle (wiem dziwna jestem), ale te naprawdę przypadły mi do gustu. Są bardzo cienkie, z początku chrupiące, choć właściwie naleśnikom miękną, gdy chwilę poleżą, tak, że swobodnie można zawijać w nie najróżniejsze pyszności.
Szukając przepisu na ciasto z wykorzystaniem bananów, które wołają z lodówki : zjedz mnie!, znalazłam ten przepis na blogu Atinki. Oryginalnie jest to przepis Nigelli Lawson. Proste, aromatyczne, wilgotne i pyszne ciasto.
Wczoraj zrobiłam ciastka. Mąka jest koszerna ale robaki nie, dlatego przesiałam ją przez sito. Właściwie zawsze to robię ale nigdy nie zwracałam na to uwagi tak jak wczoraj. Przepis na te ciastka pochodzi z książki " Żydowskie gotowanie".