Zbliżają się święta więc czas wypróbować ciekawe przepisy, które będą się nadawały na wielkanocny stół. Dzisiaj proponuję mięso pieczone a wcześniej kilka dni peklowane. Mięso trzymane w takiej marynacie jest soczyste i kruche. W ten sposób można przygotować dowolne mięso, ja tym razem zrobiłam karkówkę wieprzową. Przepis znalazłam u Agi.
Jakiś czas temu przedstawiając przepis na szynkę z szynkowaru obiecałam Wam przepis na taką wyprodukowaną z kawałków mięsnych - szynkę konserwową. Nie będę rozpisywała się nad zaletami takiej wędliny - to po prostu mięsko, a nie wyrób mięsnopodobny.
Bardzo lubię domowe wędliny już przekonaliście się o tym nie raz... i nadal będą się tu pojawiać na moim blogu domowe mięska :-) A jeśli chodzi o wędliny suszone to mogłabym je jeść i jeść:-)
Smakuje wybornie, jak dojrzewające suszone szynki. Tym sposobem można przygotować i inne mięsa. Sposób otrzymania swojego mięsa bezcenny, bo wiemy co jemy, bez żadnych polepszaczy, a jaka satysfakcja...:-)
Kiełbasa po rozpoczęciu jest przez cały tydzień świeżutka, doskonale się kroi na plasterki, bo tym razem dodałam jeszcze trochę żelatyny. Można by nawet rzec, że to taka golonka w galarecie, Choć tej galarety nie jest dużo. Tylko cienka warstwa na zewnątrz.
Oprócz blogerów, w mleku piekli i Kuroń i Gessler, jednak to przepis Molly Stevens z książki All about braising mnie urzekł użyciem szałwi. Autorka proponuje przygotowanie tego schabu na dwa sposoby: mięso można dusić w piekarniku lub na kuchence.
Schab ten nie wymaga prawie żadnego nakładu pracy, właściwie robi się sam. Gotuje się go dwa razy po 5 minut, stąd nazwa „schab 5-minutowy”, choć spotkać go można również pod nazwą „schab 10-minutowy”. Tyle czasu + stygnięcie w zalewie naprawdę wystarczy, by mięso było ugotowane, a jednocześnie miękkie i bardzo soczyste. Zdecydowanie warto zrobić!