z rogalikami miałam. Kuchnia przypominała wielkie pobojowisko. Moja 9 miesięczna córcia dzielnie pomagała i robiła porządki w szufladach. Wszystkie makarony, przyprawy, deski, łyżki, lądowały w ekspresowym tempie na podłodze. Z tego przepisu co podam wyszło badzo dużo rogalików. Monotonne zawijanie rogalików, zakończyło się zrobieniem sporej a'la strucli przekładanej marmoladą.
Utrzeć masło z cukrem-pudrem. Dodać skórkę i sok z mandarynek i esencję waniliową, wymieszać. Do drugiej miski przesiać mąkę pszenną i kukurydzianą i sól. Zagnieść sypkie składniki z maślanym kremem, podzielić ciasto na pół i zawinąć porcje w plastykową folię, nadając im kształt wałka.
Ciasto: w misce utrzeć masło z serem - najlepiej mikserem - pod koniec dodać łyżkę cukru, jajko i sól. Wyrobić ręką ciasto dodając mąkę - tak by ciasto było zwarte - ciasto musi być gładkie i musi dać się rozwałkować.
Pamiętam te ciasteczka z dzieciństwa, bardzo kruche z wierzchu posypane cukrem i przełożone pyszną słodką marmoladą. Nic dodać nic ująć. Bardzo polecam!
Do miski wlewamy 1/2 szklanki mleka dodajemy cukier, mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i dodajemy pokrojone jabłka. Mieszamy ciasto łyżką. Na blaszkę małą prostokątną wylewamy ciasto. Posypujemy kolorową posypką i pieczemy...
Zawijanie trójkącików z ciasta i formowanie ich w zgrabne rogaliki o kształcie księżyca sprawiło mi wiele przyjemności. To bardzo relaksujące zajęcie, szczególnie gdy masz świadomość, że za chwile upieczesz cudownie puszyste maślane rogaliki.
Kiedyś robiłam ciasteczka z proszkiem budyniowym - pamiętałam, że były pyszne. Miałam jeszcze trochę jogurtu, więc postanowiłam go wykorzystać. Ciasteczka wyszły mocno waniliowe, słodkie, kruchutkie. Zniknęły w tempie błyskawicznym - czemu wcale a wcale się nie dziwię.