Ten sernik jest naprawdę tak puszysty jak mgiełka. Leciutki jak puszek, rozpływający się w ustach, z każdym kawałkiem smakuje bardziej i bardziej. Smakował nawet zwolennikom tradycyjnych, cięzkich serników.
Gastronomiczna poezja! Ciasto nie jest trudne w wykonaniu, ale zajmuje trochę czasu - wszystko, co gorące, musi najpierw wystygnąć, a całość musi przeleżeć w lodówce przynajmniej kilka godzin, żeby ładnie się scaliła. Smak jest zaskakujący - śliwki w tortach chyba jednak nie są zbyt popularne. U mnie było to zwykłe ciasto do kawy, ale prezentuje się naprawdę świetnie, i z powodzeniem może wystąpić w roli jesiennego tortu na większej imprezie.
Serniki z budyniem piekłam już wiele razy, ale w proszku, a nie z ugotowanym. Z taką wersją spotkałam się pierwszy raz, ale na pewno nie ostatni. Sernik wyszedł przepyszny ! Lekki i puszysty, wprost rozpływający się w ustach. Polecam :-)
Zapraszam na moją wersję makowca. Nie tradycyjny, drożdżowy, taki jak piecze moja mama, ale na cieście ucieranym. Zupełnie inny, ale równie smaczny i tak samo pachnący aromatem migdałowym - to zapach, który bardziej niż jakikolwiek inny kojarzy mi się z makowcem.
Sernik jest absolutnie P R Z E - P Y - S Z N Y !!! Zbytnia wilgotność gdzieś wyparowała, ma idealną konsystencję, nabrał przez to puszystości i jest bardzo delikatny ...
Jak wiecie jestem ogromną wielbicielką Latte z mnóstwem puszystej pianki , jak również słodkiego cappuccino , dlatego ciacho o tym smaku musiało zagościc u mnie w kuchni. Zrobiłam raz , drugi , trzeci – za każdym razem znikało w tempie błyskawicznym i do tego stopnia posmakowało rodzince , ze teraz jest to jedno z tych ciast , które najczęściej goszczą u mnie w domu – czy to na rodzinnych imprezach czy na osłodę szarych dni.