Moją pierwszą propozycją (mam nadzieję, że nie ostatnią) jest kapuśniak. Zupa, która nierozerwalnie kojarzy mi się z naszą narodową kuchnią. Kwaśna, rogrzewająca, sycąca..Idealna na zimowe dni. Nigdy jeszcze tej zupy sama nie robiłam, więc jest to mój kapuśniakowy debiut.
Pyszna zupa. Jest w niej coś takiego, co sprawia, że zajada się ją z uśmiechem na twarzy. Podejrzewam, że będzie smakowała nawet tym, którzy nie przepadają za brukselką :)
Zajrzałam do starego zeszytu z przepisami i znalazłam właśnie tę zupę. Ostatni raz robiłam ją kilkanaście lat temu, więc najwyższy czas przypomnieć sobie, jak smakuje :)