Łatwe do zrobienia , w miarę szybkie i co najważniejsze bardzo smaczne. Należy jednak pamiętać o tym , żeby wyjąć je z lodówki odpowiednio wcześnie , bo na początku czekolada jest twarda jak kamień ;-)
Taka refleksja mnie nachodzi, że czekolada jest dobra na wszystko - na radość, na szczęście, na smutki, na troski, na upał i na zimno, dobra zawsze i wszędzie...
Dopiero co skończył się Czekoladowy weekend , a ja już wypróbowałam jeden z przepisów , na trufle czekoladowo - śliwkowe. Zamiast gorzkiej czekolady dałam półsłodką (gorzkiej po prostu nie lubię) i zrezygnowałam z alkoholu. Trufelki wyszły pyszne , a ich przygotowanie zajęło niewiele czasu (nie licząc tych kilku godzin , które masa spędziła w lodówce).
Przeglądając stare zdjęcia, natknęłam się na kokosowe trufelki, kóre robiłam jakiś czas temu, razem z trufelkami piernikowymi. Przepis na nie zaczerpnęłam z Kuchni pachnącej bazylią. Słodkie, kokosowe z lekką nutką alkoholu. Idealne do popołudniowej herbaty, takie małe słodkie co nieco.
Są bardzo smaczne, ale podejrzewam, że nie każdemu będą smakować. Duża ilość gorzkiej czekolady sprawia, że jest to deser tylko dla wybranych. Tych, którzy gorzką czekoladę kochają i dla których nigdy nie ma jej za dużo :) Najlepsze na drugi, a nawet trzeci dzień. Polecam wszystkim łasuchom :)
Ostatnio sprawiłam sobie prezent w postaci "Złotej Księgi Czekolady". Znalazłam na nią promocję i postanowiłam zaszaleć, bo zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia :) Na prawie siedmiuset stronach znajdują się naprawdę ciekawe i interesujące przepisy, a każdy z nich zilustrowany jest przepięknymi, apetycznymi fotkami. Naprawdę warto się na nią skusić.
Nienawidziłem świąt. Co roku, na kilka dni przed wigilią zaczynałem marzyć o ucieczce do jednego z tych południowo-egzotycznych krajów, w których są one, co najwyżej nikłym odbiciem zachodniej „kultury” marketingowej. Uwikłanie w tradycję, więzi rodzinne i kulturowe konwenanse przynosiło jedynie wieczną frustrację i poczucie bezsensu. Bezsensu marnowania jedzenia, marnowania pieniędzy i ostatecznie marnowania czasu.