Dawno temu wypatrzone na jednej ze stron piękne sadzone, czekały na swoją kolej na ten właśnie lutowy weekend. Bo zwykłe jajko i zwykłą parówkę można podać w tak niebanalny sposób...
Taką szarlotkę kojarzę z mojego domu rodzinnego, gdzie Mama w żółtej misce cierpliwie kroiła masło w mące wymieszanej z cukrem na jak najmniejsze kawałeczki. Ile razy się Jej dziwiłam, że zadaje sobie tyle trudu, przecież wystarczy wszystko zagnieść ręką - raz, dwa, trzy i gotowe...
Nie znam osoby, która nie lubiłaby czekolady. Wszyscy wiemy, że ma dużo potrzebnych nam pierwiastków i nie trzeba nas bardzo zachęcać do jej jedzenia, ale kiedy lekarz radzi żeby ją jeść, to trzeba się słuchać…. Oczywiście wszystko z umiarem, ale tarta czekoladowa chyba się mieści w kategorii czekolady…