Do przygotowania tego ciasta potrzebujemy nieco wolnego czasu i dużo dobrych chęci, ale efekt z pewnością mile Was zaskoczy. Ciasto Jakuba (...) ma ciekawy smak, zdecydowanie polecam je dla osób lubiących mniej słodkie wypieki.
Co tu dużo mówić – smakował bosko. To jeden z najsmaczniejszych i najbardziej kremowych serników, jakie jadłam. Jest w ścisłej czołówce. A co najważniejsze, solenizant również rozpływa się w zachwytach ;)
Postanowiłam wypróbować przepis na brownie z serem i malinami. Wiem że podobny wypiek pojawił się już na wielu blogach. Jednak w wielu przepisach do upieczenia ciasta wykorzystano kakao podczas gdy moje brownie jest na czekoladzie. Te babeczki są bardzo wilgotne, ciasto jest gęste, mocno czekoladowe, masa serowa słodka, a kwaskowate maliny nadają całości lekkości.
Ciąg dalszy opróżniania zamrażalnika. Myślałam, że żurawina już dawno mi się skończyła a tu okazało się, że mam jeszcze 2 woreczki. Zima to też sezon cytrusowy a moim chyba ulubionym ze względu na aromat owocem cytrusowym jest limonka. Oczywiście do wypieków, nie do jedzenia. Uwielbiam smak skórki limonki, tę lekką nutę goryczki, która różni ją od cytryny. Dlatego postanowiłam połączyć te dwa składniki w cieście.
Tajski ryż kleisty jest doskonały do deserów. Dziś zamieszczam przepis na czekoladowy pudding, w którym wykorzystałam właśnie ten ryż. Przepis znalazłam w „Złotej Księdze Czekolady”. Taki pudding może być pysznym zwieńczeniem obiadu albo po prostu ciepłą przekąską na osłodę życia ;) Polecam.
Bardzo dawno nie robiłam żadnych trufli. Imieniny mamy były doskonałą okazją do sprawienia jej słodkiego prezentu, a przy okazji wypróbowania przepisu, który zainteresował mnie już kilka lat temu, po czym na dłuuugo o nim zapomniałam...
Dawno temu wypatrzone na jednej ze stron piękne sadzone, czekały na swoją kolej na ten właśnie lutowy weekend. Bo zwykłe jajko i zwykłą parówkę można podać w tak niebanalny sposób...
Taką szarlotkę kojarzę z mojego domu rodzinnego, gdzie Mama w żółtej misce cierpliwie kroiła masło w mące wymieszanej z cukrem na jak najmniejsze kawałeczki. Ile razy się Jej dziwiłam, że zadaje sobie tyle trudu, przecież wystarczy wszystko zagnieść ręką - raz, dwa, trzy i gotowe...