Pasta z soczewicy
Ostatnio nasze weekendy, a przynajmniej weekendowe poranki, wyglądają bardzo podobnie. Po prostu w zasadzie co tydzień przygotowujemy sobie na śniadanie porcję TEJ pasty z soczewicy. Jemy ją na ciepło, prosto z patelni, na grzankach, czasem z dodatkiem jajek- gotowanych na twardo lub sadzonych.
Idę trochę na łatwiznę i przygotowuję ją z soczewicy z puszki (używam zielonej soczewicy konserwowej), całe gotowanie zajmuje mi więc tylko kilka minut i od razu można jeść!
Inspirację na tę pastę znalazłam w książce “Cała Obfitość” i zgodnie z sugestią autora, wierzch kanapek z pastą ozdabiam dużą ilością siekanej natki pietruszki i cienkimi piórkami surowej cebuli.
- soczewica - 1 puszka (400g)
- oliwa - 3 łyżki (+do podania)
- czosnek - 3 ząbki, zmiażdżone
- kumin - 1 łyżeczka, mielony
- pomidory - 3 szt
- tahini - 2 łyżki
- sok z cytryny - ok. 2 łyżki, do smaku
- sól, pieprz - do smaku
- do podania:
- jajka, piórka cebuli, natka pietruszki/kolendra - opcjonalnie
Na patelnię wlej oliwę i od razu dodaj zmiażdżony czosnek oraz kmin i smaż przez minutę.
Dodaj pokrojone w małą (ok. 1-2 cm) kostkę pomidory i soczewicę (odsączoną) i duś na małym ogniu, aż pomidory staną się zupełnie miękkie.
Dodaj tahinę, wymieszaj.
Pastę rozdrobnij za pomocą tłuczka do ziemniaków, aż będzie prawie gładka.
Ciągle podgrzewając, dopraw pastę do smaku sokiem z cytryny, solą i pieprzem, ewentualnie dodaj nieco wody, jeśli okaże się zbyt gęsta.
Pastę podawaj ciepłą, np. na grzance, posypaną posiekaną natką/kolendrą i piórkami świeżej cebuli, skropioną oliwą.
