W moim domu rodzinnym weekend pachniał niedzielnym żurkiem i ciastem. W moim domu staram się kontynuować tradycję weekendowego ciasta. Zazwyczaj testuję jakiś nowy przepis. I tak było tym razem. Na prośbę męża upiekłam Cappuccino Coffee Cake z przywoływanej przeze mnie już książki Ann Nicol. Cenię jej przepisy za łatwość wykonania i efekt.Oczywiście wprowadziłam pewne modyfikacje, żeby dostosować ciasto do naszych podniebień.
Kolejny przepis pochodzący ze zbioru "drogich" gazet ;-) To ciasto trochę długo się piecze , ale za to jest naprawdę smaczne , a do tego łatwe do zrobienia. Następnym razem dodałabym tylko nieco więcej mąki
Miałam jabłka , które musiałam jakoś zużyć , zanim całkiem się pomarszczą i zwiędną . W pierwszej wersji miał być przekładaniec z jabłkami i budyniem - niestety musi poczekać , bo okazało się , że nie mam ani jednego budyniu ( muszę uzupełnić zapasy ) .
Od dłuższego czasu chodziło za mną ciasto drożdżowe. Standardowa wymówka, żeby go nie robić, czyli to zajmuje tyle czasu zniknęła w ten weekend. Mąż zrobił pranie, ogarnął kuchnię a potem patrzył się tym wyczekującym spojrzeniem. I cóż mogłam zrobić, zakasałam rękawy, przygotowałam maszynę do pieczenia chleba i zabrałam się za robotę.