O buchtach słyszałam już nieraz , ale sama nigdy ich nie piekłam. Zawsze wyobrażałam sobie , że muszą być bardzo puszyste i mięciutkie... Miałam rację , takie właśnie były :-) Wersja podstawowa zawiera trochę więcej soli i jest bez nadzienia , ja natomiast dodałam do każdej bułeczki odrobinę "Nutelli" i po jednej , dużej malinie. No po prostu palce lizać !
W upalne dni, takie jak dzisiaj, nie chce się tak bardzo jeść więc zrobiłam lekką zupkę z cukinii z dodatkiem rozmarynu. Cukinia to takie ciekawe warzywo, z którego wiele można zrobić. Zupa po zmiksowaniu wyglądem może nie zachwyca ale smakiem napewno.
Każdy "coffee cake" , który do tej pory upiekłam zawierał cynamon (a powinien... kawę ? ;-) Ten także jest z dodatkiem tej przyprawy , tylko nie jestem pewna , czy rzeczywiście ona pasuje do jagód (tudzież borówek amerykańskich). Jeżeli nie jesteście wielbicielami cynamonu to radzę z niego zrezygnować , bo choć wcale nie dodaje się go tutaj dużo , to może tylko zepsuć smak zamiast go poprawić. Ogólnie ciasto bardzo smaczne , polecam wypróbować. Przepis pochodzi z tej strony.
Tak sobie myślę , że już dosyć dużo przepisów na muffiny pojawiło się na tym blogu , a ja wciąż dodaję nowe. Niektóre niewiele różnią się od siebie , no bo na ile różnych sposobów można przygotować takie babeczki , a jednak każdy przepis jest inny. Czasami wystarczy drobny szczegół , żeby zmienić smak ;-)
Macie dosyć marchewki z groszkiem na zasmażce, spróbujcie z czosnkiem. Smakuję równie pysznie, choć zupełnie inaczej. Pomimo tego, że dałam 5 duzych ząbków czosnku, wcale nie jest ostra. Polecam!
Przepis na to ciasto znalazłam u Magoldie i jak tylko je zobaczyłam wiedziałam, że je zrobię. Zabierałam się za nie kilkakrotnie ale za każdym razem jakoś tak się składało, że rezygnowałam z niego na rzecz innego ciasta. W końcu jednak udało mi się.