Surimi to paluszki krabowe - myślę, że to jedyna forma, w jakiej wiele osób dopuszcza zjedzenie owoców morza. Ja mam do paluszków krabowych stosunek raczej obojętny, ale w tej sałatce nabierają wyrazu.
I znowu wszystko przez ten kokos , bo chociaż lubię tradycyjnego murzynka , to raczej bym się na niego w najbliższym czasie nie skusiła , ale , że z kokosem , to po prostu musiałam spróbować. Pomysł na niego podpatrzyłam na blogu Ilonkowo , jednak samo ciasto zrobiłam według własnego przepisu. Wiedziałam , że smak mnie nie zawiedzie , najwyżej wizualnie mogło być coś nie tak... No właśnie , jak zwykle nierówno podzieliłam ciasto (na górze dałam go mniej) , ale kto by się tym przejmował , ważne , że wyszło smaczne :-)
Zima jeszcze sobie nie poszła, więc na rozgrzewkę zrobiłam pachnącą cynamonem gorącą czekoladę. Moja córka od kilku dni męczyła mnie, żeby wypróbować przepis z gazetki Witch. Oczywiście robiłyśmy ją wspólnie :) Dobra była - jak dla mnie , dziecię wolało delikatniejszą wersję, rozcieńczoną dodatkowym mlekiem [ "bo było za gorzkie" ] :)
Dawno nie robiłam muffinek, więc po przeglądzie przepisów zdecydowałam się na kawowe. Wyszły mięciutkie, delikatne, z konkretną nutą kawową więc polecam szczególnie kawoszom.
Jeżeli lubicie połączenie mięty z czekoladą, to ten oryginalny sernik na pewno będzie Wam smakował. Jest bardzo delikatny, o kremowej konsystencji, z ukrytymi gdzieniegdzie kawałeczkami miętowych czekoladek. Trochę ciężko się go kroiło, trudno było uzyskać w miarę zgrabne kawałki [ trafił mi się wyjątkowo wilgotny ser ] - za to smak wynagrodził w 100 % niedociągnięcia w wyglądzie :) Polecam !